Obiecałem napisać o dobrym polityku Rządu Pani Beaty Szydło. Pani Anna Streżyńska, Minister Cyfryzacji.
Jakiś czas temu byłem w Niemczech. Kupowałem używane części do okleiniarki wąskich płaszczyzn. Nawaliła, części używane to zawsze taniej. Przede mną ładował się inny polski klient. Ten ładował centrum obróbcze Rover. Był to jednak nie właściciel firmy, tylko kierowca wynajęty do przewiezienia obrabiarki. Miał kartkę, gdzie było napisane jak Niemcy mają wystawić fakturę. Coś się jednak nie zgadzało. Zaproponowałem, że pomogę. Wpisałem w komputer NIP firmy kupującej Rovera i na ekranie pojawiły się dane . Pani w kasie patrzyła na te dane, a jej twarz była jakaś dziwna. Tak jakby jej dolna szczęka się nie domykała. Gdy pisała moją fakturą chciała wiedzieć jak często w Polsce chodzę do Urzędu Skarbowego. Pomyślałem, że tak jak ja woli omijać ten urząd. Polubiłem ją. Jak zamknęła buzię, wyglądała naprawdę sympatycznie. Powiedziałem, że staram się odwiedzać Urząd Skarbowy jak najrzadziej. Czasem jednak muszę skorzystać z zaproszenia Poborcy Podatkowego. Chyba też mnie polubiła, uśmiechnęła się nawet. Powiedziała, że jakbym poczekał godzinkę, to da mi rabat na te rupiecie co kupiłem. Jestem pierdoła ale nie aż taka. Lunch, właśnie maja przerwę, ta przerwa trwa godzinę. Zaprosiłem Panią do Turka, na kebab, na parkingu. Jak jej opowiedziałem, że pity i deklaracje podatkowe wysyłam pocztą e-mail. Zapytała czy nie znam firmy w Polsce gdzie Ona mogła by znaleźć pracę. Zorientowałem się, że przesadziłem. Sytuację uratował Turek, puścił melodię Goombay Dance Band bardzo to lubię, Pani też to lubiła. Mądry ten Turek pomyślałem. Miałem odliczoną kwotę za lunch, dołożyłem 5 EUR. Pani opowiedziała mi jak raz pewien Polak przywitał się słowami „DZIEŃ ZIOBRY” a nie jak zwykle Polacy dzień dobry. Powiedziałem, że to taki żart, na pożegnanie trzeba powiedzieć „Do więzienia”. Pani nie rozumiała. Nie chciałem jej tego wyjaśniać. Tyle dobrego powiedziałem o naszym kraju, niech tak zostanie pomyślałem. Szkoda, że tu nie można zatańczyć, powiedziała. O kacze ja też lubię tańczyć, wykrzyknąłem! Coś się Pani nie zgadzało. Kurcze, kurcze chyba, powiedziała. A tak tak, kurcze. Następnym razem przyjadę później, to zjemy nie lunch tylko kolację. Znajdziemy lepszą knajpę i potańczymy, powiedziałem. Pani bardzo się ucieszyła. Będę czekać ,powiedziała i dodała, że za te rupiecie nie musze nic płacić. Jej Boss właśnie przysłał SMS-a. Kazał mnie pozdrowić i żebym się nie wygłupiał. A jak będę jeszcze potrzebował kiedyś złomu, to on ma dużo.
Miałem pisać o Pani Annie Steżyńskiej , i piszę . To wszystko jest o Pani Minister. Ja nawet mam marzenie z tym związane. Marzy mi się, że to z Panią Anną kiedyś zatańczę. Lubię tańczyć, a w tańcu potrafię wyrazić swą wdzięczność. Jestem wdzięczny Pani Annie Streżyńskej, że dzięki niej mogłam w obym kraju tyle dobrego powiedzieć o Polsce. W czasie kiedy wszyscy się tu z tej Polski śmieją. To boli.
Słyszałem, że nad Panią Minister zbierają się chmury. Proszę się nie martwić Pani Anno, ja nazywam się Chmura. Chmury nie są takie złe.
Następny wpis będzie o złym polityku Rządu Pani Beaty Szydło. Tak dla równowagi. Tu jednak wybór jest zdecydowanie większy. Naprawdę nie wiem na kogo się zdecydować. Będzie niespodzianka.
Jakiś czas temu byłem w Niemczech. Kupowałem używane części do okleiniarki wąskich płaszczyzn. Nawaliła, części używane to zawsze taniej. Przede mną ładował się inny polski klient. Ten ładował centrum obróbcze Rover. Był to jednak nie właściciel firmy, tylko kierowca wynajęty do przewiezienia obrabiarki. Miał kartkę, gdzie było napisane jak Niemcy mają wystawić fakturę. Coś się jednak nie zgadzało. Zaproponowałem, że pomogę. Wpisałem w komputer NIP firmy kupującej Rovera i na ekranie pojawiły się dane . Pani w kasie patrzyła na te dane, a jej twarz była jakaś dziwna. Tak jakby jej dolna szczęka się nie domykała. Gdy pisała moją fakturą chciała wiedzieć jak często w Polsce chodzę do Urzędu Skarbowego. Pomyślałem, że tak jak ja woli omijać ten urząd. Polubiłem ją. Jak zamknęła buzię, wyglądała naprawdę sympatycznie. Powiedziałem, że staram się odwiedzać Urząd Skarbowy jak najrzadziej. Czasem jednak muszę skorzystać z zaproszenia Poborcy Podatkowego. Chyba też mnie polubiła, uśmiechnęła się nawet. Powiedziała, że jakbym poczekał godzinkę, to da mi rabat na te rupiecie co kupiłem. Jestem pierdoła ale nie aż taka. Lunch, właśnie maja przerwę, ta przerwa trwa godzinę. Zaprosiłem Panią do Turka, na kebab, na parkingu. Jak jej opowiedziałem, że pity i deklaracje podatkowe wysyłam pocztą e-mail. Zapytała czy nie znam firmy w Polsce gdzie Ona mogła by znaleźć pracę. Zorientowałem się, że przesadziłem. Sytuację uratował Turek, puścił melodię Goombay Dance Band bardzo to lubię, Pani też to lubiła. Mądry ten Turek pomyślałem. Miałem odliczoną kwotę za lunch, dołożyłem 5 EUR. Pani opowiedziała mi jak raz pewien Polak przywitał się słowami „DZIEŃ ZIOBRY” a nie jak zwykle Polacy dzień dobry. Powiedziałem, że to taki żart, na pożegnanie trzeba powiedzieć „Do więzienia”. Pani nie rozumiała. Nie chciałem jej tego wyjaśniać. Tyle dobrego powiedziałem o naszym kraju, niech tak zostanie pomyślałem. Szkoda, że tu nie można zatańczyć, powiedziała. O kacze ja też lubię tańczyć, wykrzyknąłem! Coś się Pani nie zgadzało. Kurcze, kurcze chyba, powiedziała. A tak tak, kurcze. Następnym razem przyjadę później, to zjemy nie lunch tylko kolację. Znajdziemy lepszą knajpę i potańczymy, powiedziałem. Pani bardzo się ucieszyła. Będę czekać ,powiedziała i dodała, że za te rupiecie nie musze nic płacić. Jej Boss właśnie przysłał SMS-a. Kazał mnie pozdrowić i żebym się nie wygłupiał. A jak będę jeszcze potrzebował kiedyś złomu, to on ma dużo.
Miałem pisać o Pani Annie Steżyńskiej , i piszę . To wszystko jest o Pani Minister. Ja nawet mam marzenie z tym związane. Marzy mi się, że to z Panią Anną kiedyś zatańczę. Lubię tańczyć, a w tańcu potrafię wyrazić swą wdzięczność. Jestem wdzięczny Pani Annie Streżyńskej, że dzięki niej mogłam w obym kraju tyle dobrego powiedzieć o Polsce. W czasie kiedy wszyscy się tu z tej Polski śmieją. To boli.
Słyszałem, że nad Panią Minister zbierają się chmury. Proszę się nie martwić Pani Anno, ja nazywam się Chmura. Chmury nie są takie złe.
Następny wpis będzie o złym polityku Rządu Pani Beaty Szydło. Tak dla równowagi. Tu jednak wybór jest zdecydowanie większy. Naprawdę nie wiem na kogo się zdecydować. Będzie niespodzianka.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.