Fundament

Kiedyś Marysia (wcześniejsze wpisy) zapytała mnie co było najgorsze, gdy budowaliśmy z Rodzicami dom w Zaklikowie. Fundamenty, odpowiedziałem. Robota ciężka, a nie widać. Tak – ale to najważniejsza robota, powiedziała. Wyjaśniła mi wtedy, że fundament jest najważniejszy nie tylko w budownictwie. Był 1986 rok. Można powiedzieć, że zaczynaliśmy kopać pod fundamenty naszej nowej Polski.

W 1939 roku, po ucieczce naszego prezydenta, rządu i o zgrozo naczelnego wodza – postawiliśmy na “czerwonego konia”. To nas uratowało, nie zniknęliśmy z map ale to dla tak dumnego Narodu, jak Polacy – było mało. Rosjanie to wiedzieli ale nas nie rozumieli. Marysia miała wśród nich wielu znajomych, część jej Rodziny pozostała po wojnie w ZSRR. Było naturalne, że darzyła tych ludzi sympatią. Lubiłem patrzeć, jak podczas zakrapianych spotkań opowiadała im o świecie zachodnim, o tym jak tam ludzie żyją. Nikogo się nie boją – są wolni. Oni mają tak zawsze, jak my będziemy mieli za chwilę – mówiła i polewała kolejną kolejkę. Podczas jednego z takich spotkań, jej kuzyn ze wschodu pokazał swoje ślubne zdjęcia. Na jednym z nich składali z żoną kwiaty pod pomnikiem Lenina. Wiedział, jak my z Marysią kładliśmy kwiaty pod pomnikiem Wincentego Witosa, na Placu Trzech Krzyży w Warszawie. Zapytał, czy u nas też jest tradycja zanoszenia kwiatów pod pomnik, jak bierze się ślub. Tak powiedziała Marysia ale my kwiaty kładziemy pod obrazem Marii Matki Boga. Jesteśmy wierzący i dla nas fundamentem małżeństwa jest wiara. A gdybyście byli niewierzący – jak my, to gdzie składalibyście kwiaty, zapytał. Nie wiem, odpowiedziała Marysia, ja też wzruszyłem ramionami. A ja wiem, powiedział kuzyn Majki – tylko sobie zapomniałem, w szkole nam mówili. Uczył się w szkole wojskowej.

Tu film mi się urwał ale jak tylko otworzyłem oczy zapytałem Majkę, jaki pomnik jej kuzyn miał na myśli. Józefa Piłsudskiego, odpowiedziała ale tak, jakby to ona lepiej wiedziała, co radziecka wojskowa uczelnia jej kuzynowi powiedziała. Zanim się za mnie zabrała, jeszcze tylko dodała, że Rosja to wróg i bardzo by chciała, żeby nowa Polska słabe fundamenty miała.

Na kaca najlepsza praca ale to była niedziela. Zrobiłem śniadanie, Majka odwaliła swój codzienny trening – nasi goście spali. Postawiliśmy baniak ze specyfikiem, gdzie kwas z ogórków był głównym składnikiem i poszliśmy do kościoła. Gdy wróciliśmy nasi goście śniadania jeszcze nie kuszli. Spacer – zarządziła Majka. Razem pod dom bez kantów w Warszawie żeśmy pomaszerowali. Majka opowiedziała anegdotę, że jak go budowali, Józef Piłsudski zatwierdzając plany powiedział; „Tylko, panowie, budujcie bez kantów”,W tym momencie kuzyn Majki przypomniał sobie, pod jakim pomnikiem kwiaty byśmy składali. Dziś wiem czemu Marysia tak dokładnie wiedziała, co radziecka armia za najlepszy dla siebie, nasz fundament uważała. Rosja zawsze naszej wiary się bała, dlatego już od 1978 roku, od wyboru kardynała Karola Wojtyły na Papieża ją osłabiała. A sanację, która na widok wroga uciekała, jako wzór przedstawiała – czym dodatkowo nas nas skłócała. I trzeba przyznać wygrała – chłopaki z razwietpura tak nas podziałali, że parlamentarzyści w Sejmie już dawno wspólnie opłatkiem się nie łamali, a hierarchowie kościoła katolickiego pieniądze miast Boga wybrali. Pedofilia, która trawi to środowisko reszty dokonała i Polska z Rosją przegrała. A Marysia ostrzegała.

Kuzyn Majki jest zdumiony. Zrozumiał co Marysia wtedy o fundamentach mówiła i wie. że wiara w Boga, to jest siła. Tylko nie rozumie, czemu ta siła po ich działaniach tak się osłabiła?

Posłuchaj Wasyl tego. To APEL ZWYKŁYCH KSIĘŻY, a zrozumiesz, że nigdy wasze zło, nie pokona dobrego.

HERBATKA OWOCOWA SPRZYJAJĄCA ODNOWIE PO COVID-19 100G

Dodaj komentarz