Auto-reglamentacja

Premier Morawiecki wreszcie dokonał czegoś konkretnego, wprowadził nowe określenie do języka polskiego, auto-reglamentacja. Zrobił to podczas zorganizowanego w Belwederze posiedzenia Rady do spraw Środowiska, Energii i Zasobów Naturalnych Narodowej Rady Rozwoju, a chodziło o usprawiedliwienie braków węgla opałowego.

Kiedyś taka rada to było plenum KC PZPR. Tamci przynajmniej nie udawali, że z narodem, czyli z nami rozmawiali, a ci bez przerwy opowiadają, że nas słuchają i wszystko co postanawiają, jako narodowe określają. Tamtych dziś potocznie komunistami nazywamy, choć jeżeli już jakimiś tam politykami byli, to raczej socjalistami. Pamiętam jak w 1973 roku harcerstwo niszczyli. Wymyślili, że żeby harcerze kiedyś jak oni socjalizm budowli, to Harcerska Służba Polsce Socjalistycznej będą się nazywali. W mundurki na wzór Hitler-Jugend, czyli młodzieży Hitlera ich ubrali i im pokazywali, że jak będą ich słuchali, to nic nie będą robili tylko politykowali, czyli balowali. Dziś mówi się imprezowali.

Wtedy żeśmy się zorientowali i w 1980 roku na zjeździe ZHP Harcerską Służbę Polsce zlikwidowali. Nie wszyscy jednak tamten sierpień tak zapamiętali. Dziś wielu polityków „Porozumienia Sierpniowe” chwali i właśnie słowem auto-reglamentacja do jednego z punktów Porozumień Sierpniowych nawiązali. Punkt 11 brzmiał tak: Wprowadzić na mięso i przetwory kartki – bony żywnościowe ( do czasu opanowania sytuacji na rynku). Tą sytuację dopiero w 1989 roku opanowano, jak już wtedy nie żyjącej Marysi posłuchano i wpływ polityków na gospodarkę zlikwidowano. Ustawa Mieczysława Wilczka, ministra przemysłu w rządzie Mieczysława Rakowskiego ”O wolności gospodarczej” obowiązywała aż do końca roku 2000. Wtedy ją zmieniono i wpływ polityków na gospodarkę przywrócono. Politycy z natury pojęcia o gospodarce nie mają i jak ekspertów nie słuchają, w okropne kłopoty nas wpychają.  To specjalny gatunek – homo  politikus. Nie zna się na niczym, ale wie co należy mówić o wszystkim.  To do czego Polskę doprowadzili, to dziura w jakiej już dawno żeśmy nie byli. A oto co ostatnio w tym celu robili:

Termin wyborów samorządowych zmienili i wymyślili, że ludzi w czasie głosowań będą straszyli. Napisałem wymyślili, bez przesady, u Putina podpatrzyli.

 Kółkiem na rurze pokręcili i mówili, że Baltic Pipe uruchomili. Ta bałtycka rura jest jak czarna dziura, o której już żeśmy mówili – choć okresu kiedy w takiej sytuacji żeśmy byli, nie określili. Jeszcze nigdy żaden rząd w Polsce, włączając w to czasy zaborów nie doprowadził do tego, że brakuje czegoś podstawowego, co jest warunkiem bytu państwa polskiego. Teraz brakuje prądu elektrycznego, a jeżeli już jest, to jego cena powoduje ogromną inflację i dewaluację złotego. Nie trzeba było likwidować Żarnowca i całego naszego programu jądrowego. To były reaktory RBMK, umożliwiające wzbogacanie plutonu. Dziś nie stare czołgi byśmy Ukraińcom wysyłali, tylko głowice jądrowe na Kaliningrad skierowali i z pozycji siły z Putinem rozmawiali. Pamiętam, że ruscy tylko wtedy Marysi słuchali, jak po mordzie dostali.

Dodaj komentarz