Ten wpis nawiązuje to narracji, jaka w Radiu MARIA obowiązuje. Pokazujemy, jak w walce dobra ze złem radę sobie dajemy. Ostatnio jednym punktem ze złem żeśmy przegrywali, ale w ostatnim tygodniu rolnicy Putina wspierali, więc żeśmy uznali, że jeden punkt złu dodali. Trzeba uważać, żebyśmy całkiem złu pola nie oddali. Dobrze by było, jakby europejscy politycy polskich polityków słuchali, oni nas do dobra przekonali i przy urnach wyborczych punkt złu żeśmy odebrali. Potem ci, co żeśmy ich wybrali konsekwentnie za naprawę państwa się zabrali, czym kolejny punkt dobru dopisali i wynik do tego z poprzedniego wyrównali.
W Polsce taki „mecz” to nic trudnego – mamy wszak po stronie zła Jarosława Kaczyńskiego. Człowieka nic, ale to nic nie rozumiejącego ze świata współczesnego. To bardzo pomaga, bo nie jest potrzebna odwaga. Gorzej ma Ukraina, bo na polu walki musi pokonać Putina. Już się wydawało, że w Rosji podobnie jak w Polsce zło z dobrem przy urnach będzie się mierzyło, ale ostatecznie Borysowi Nadieżdinowi putinowskie zło start w wyborach prezydenckich w Rosji uniemożliwiło.
Odnoszę wrażenie, że coś takiego naszym złym politykom się marzyło – oby to się nigdy nie ziściło.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.