Jesteśmy na TAK, a tak naprawdę na NIE

Naszemu „słońcu” wszystko się pokićkało i „słońce” nie wiedziało czy to, że w wyborach do Parlamentu Europejskiego jego ugrupowanie będzie startowało, Putinowi będzie się podobało.

 Ostatecznie „słońce” zdecydowało, że jego ugrupowanie będzie startowało – a tam, gdzie z sondaży wynikało, że większość Polaków politykę Putina – czyli rozwalanie Unii Europejskiej będzie popierało, „słoneczko” Obajtka, Kamińskiego i Wąsika wystawiło, a Morawieckiego na zlot Putinowców do Orbana wysłało.

  To się kremlowskiemu towarzystwu spodobało – plakatowi z Morawieckim towarzystwo trochę Putinowskiego bizancjum dodało i w ten sposób autorytet naszego byłego premiera ludziom, którym dobro i zło się pokićkało pokazało.

  Pamiętam, jak to się zaczynało. Wtedy Putina jeszcze za zło się nie uważało, a jego środowisko nas z czasów generała Wojciecha Jaruzelskiego pamiętało i na samo słowo „esbecy” sraczki dostawało. Jednak ludzie, którzy czas okupacji pamiętali wymierali, a nazwiska tych co jeszcze do służby się nadawali, ludzie Putina dzięki Antoniemu Macierewiczowi poznali. To sprawiło, że ludzie Putina coraz mniej się naszych służb bali. Tym bardziej, że w środowisku toruńskim całkiem dobrze się zainstalowali. I właśnie tam wykombinowali, że w 70 rocznicę Zbrodni Katyńskiej – w Katyniu różaniec będzie się odmawiało i na ten różaniec prezydenta Lecha Kaczyńskiego z delegacją toruńskie środowisk wezwało. To reelekcję prezydenta Kaczyńskiego zapewnić miało, choć samo środowisko wątpliwości tu miało.

  Niestety ci, co się w tym zorientowali nie pomagali i ludzie, którzy do niczego się nie nadawali za przygotowanie wylotu do Katynia się zabrali. Żeby wszystko się udało na początek pochlali, gdyby  Pani Maria Kaczyńska Adama Bielana z domu nie wywaliła, goście pana prezydenta do rana by biesiadowali i po trapie do Tupolewa się nie wdrapali.

  Niestety – wystartowali…

Potem wszyscy opowiadali, że Ruscy zamach zorganizowali, ale dowodów na to nie przedstawiali.

Ja mam taki dowód. Rosjanie skład załogi znali i doskonale się orientowali, że piloci obowiązkowych testów na symulatorach nie zdali, a mimo to zezwolenie na lot i lądowanie w warunkach, które to uniemożliwiały wydali.

  Zapytałem o to – choć odpowiedź znałem, wielokrotnie przed środowiskiem toruński ostrzegałam. Ale gdy odpowiedź otrzymałem – oniemiałem. Bo się okazało, że towarzystwo kremlowskie wykombinowało, że lot do Smoleńska z prezydencką delegacją, to lot szkoleniowy. Generał Błasik, jako instruktor szkolenie przeprowadzi. W papierach prawie wszystko się zgadzało, ale tu to prawie, tragiczne konsekwencje miało. Państwo Polskie generałowi Andrzejowi Błasikowi papiery instruktora na samolot bojowy wydało – a nie na pasażerskiego Tupolewa! Radio Maria będzie Ruskich o to pytało. Polakom na lotnisku wojskowym normalnym się wydało, że nie kapitan Protasiuk, ale właśnie generał Błasik prezydentowi gotowość do lotu melduje, ale mnie co tu powiedzą Polacy nie interesuje.

  Jak chodzi o Polskę, to bardzo by mi zależało, żeby społeczeństwo polskie swego rozumu posłuchało, jak na parlamentarzystów do Parlamentu Europejskiego będzie głosowało i żeby tak wybrało, aby Państwo Polskie w Unii Europejskiej zostało i z Ukrainą się dogadało. To byłby początek tego, co już w 1987 roku dla Marysi było coś normalnego. Uważała że Polesie w ówczesnym, RWPG – dziś Unia Europejska pokaże, czym jest dobro pośród złego. Ja już wiem, że rację miała – staram się, aby ta Polska, która do racji Marysi jeszcze się nie przekonała, w końcu się przekonała.

Dodaj komentarz