Historia nauczycielką życia

Łac. („Historia magistra vitae est”) – to twierdzenie Cycerona, które jest często powtarzane, w Polsce nie jest stosowane. Szkoda – nasi historycy i politycy tak zdecydowali. Ponadto uznali, że lepiej będzie, jak fakty z naszej historii będą przeinaczali.

  Gdyby szkoleniowcy PZPN wiedzieli, że w zwycięskiej Bitwie Warszawskiej 1920 roku Polacy wodza naczelnego nie mieli, (Józef Piłsudski podał się do dymisji i zwiał) decyzji o wprowadzeniu kapitana Roberta Lewandowskiego w meczu z Austrią na Mistrzostwach Europy by nie podjęli. Tu nic wielkiego się nie stało, towarzystwo przegrało i jak zwykle jeszcze o honor, tym razem z Francją będzie grało. Ale to, że Państwo Polskie Józefa Piłsudskiego, czy konserwatystów za wzór sobie obrało, jak uczy historia drogo będzie nas kosztowało. Bywało, że nasze państwo z map znikało, bo społeczeństwo na zło stawiało.

„Nie dla każdego zło to coś złego”. Tak Marysia (wcześniejsze wpisy) mówiła i pewnie tak – gdyby żyła, wygwizdanie Roda Stewara, którego lubiła na koncercie w Lipsku by tłumaczyła. Niemcom się nie spodobało, gdy ze sceny ” Tak” dla Ukrainy wybrzmiało.

  W tej sprawie w Pjongjangu dwóch dyktatorów się spotkało. Władymir Putin i Kim Dzong Un rozmawiali, czym Ukraińców będą zabijali, bo pociski, które zmagazynowali wykorzystali.

  Trole Putina w mediach też działają. Sondaże dla Władymyra Załenskiego spadają, a w Polsce ludzie, którzy na zło stawiają sędziami zostają.

 

Dodaj komentarz