Wybieranie przez nabieranie

Demokracja polega na wybieraniu, możemy wybrać polityka dobrego albo złego. W Polsce jest problem, bo trudno wybrać dobrego. Na moim blogu piszę dlaczego ale żeby nie czytać wszystkiego, w skrócie odpowiem. Nasi politycy w większości nie mają wyobraźni i wzorują się na polityce Piłsudskiego zamiast Paderewskiego.

A to Ignacy Jan Paderewski, roku pamiętnego 1918, wygrał nam wolność – na fortepianie. Pogodzić polityków nie był jednak w stanie i zaczęło się skłócanie, a gdy czerwony wróg w granicach – uciekanie… Sto lat temu to było ale dobrze się skończyło. Gdy już polityków nie było, wojsko generała Rozwadowskiego z chłopami premiera Witosa się zjednoczyło i czerwonych rozwaliło. Cud nad Wisłą, 13-25 sierpnia 1920 rok. Jednak politycy powrócili, zwycięzców pogonili i na nowo Polaków skłócili. Pierwszego prezydenta Gabriela Narutowicza w zamachu zabili, (16 grudnia 1922 rok) potem swojego Stanisława Wojciechowskiego wybrali i dalej nas skłócali, To skłócanie do perfekcji opanowali i w maju 1926 nawet żeśmy do siebie strzelali – przewrót majowy 12-15 maja 1926 rok. Rozpoczęła się Sanacja (łac. uzdrowienie), czyli taka dzisiejsza pandokracja – wodzowska demokracja. Pandemia koronawirusa sprawiła, że w kilku krajach, a w tym w Polsce pandokracja demokrację zastąpiła i rządy “watażkom” umożliwiła. Wtedy Sanacja Józefa Piłsudskiego wielbiła – dziś PiS Sanacja-bis Jarosława Kaczyńskiego swoim “watażką” zrobiła. Tak wtedy jak i dziś zmierzamy do tego samego – utraty KRAJU NASZEGO. Po śmierci Piłsudskiego, (12 maja 1935) mogły dla Polski nastać lepsze czasy – gdybyśmy wtedy mieli sąsiada dobrego – choć jednego. Niestety podobnie jak dziś, nie było takiego i we wrześniu 1939 nic nie zostało z kraju naszego. Politycy znowu pouciekali, rząd w Londynie stworzyli, tam Niemców się już nie bali i tego pilnowali. Czerwoni z Niemcami się dogadali i razem Polskę okupowali. Gdy się pokłócili (22 maja 1941), Polacy w kraju na czerwonych postawili, ci w Londynie się nie zgodzili, czym wielki konflikt w narodzie stworzyli. Czerwoni wojnę wygrali i Polskę nam oddali – bo nas w boju poznali. Skończyło się nabieranie i zaczęło Polski odbudowywanie. Mniejszej, nie całkiem suwerennej ale dumnej. Przez wszystkich uznawanej, bo niepokonanej. Każdy to wiedział, a jak nie wiedział – Stalin mu powiedział.

Było kilka takich wypowiedzi, wschodnich niedźwiedzi; Węgry 1956 rok, Czechosłowacja 20 sierpnia 1968 rok. Siedem latek wtedy miałem i powrósła na polu wiązałem. Nagle się ściemniło, całe niebo samolotami się zakryło – naprawdę dużo ich było. Rodzice jednak czym innym się martwili – mało mendli żyta postawili. Wkrótce się martwić przestali, w 1970 roku Edwarda Gierka Polacy wybrali, ten pożyczył dolary i 10 lat żeśmy bumbali. Cukrem się krzepili, prawie połowę tego co dziś pili pili, a jak cukru zabrakło, reglamentowali i szybko ogromną cukrownię w Ropczycach budowali. Ci co przed Niemcami w 1939 roku do Londynu zwiali, majątki w Polsce pozostawiali, teraz odzyskać je chcieli. Z CIA się dogadali i znowu nas nabrali – kolejne piękne słowo “SOLIDARNOŚĆ” zmarnowali. Dawnego Sanacja dla niepoznaki nie używali. Majątki odzyskali, a co zostało obcym sprzedawali – i tu niespodzianka. Ci co kiedyś na czerwonego konia stawiali, nie do końca się nabrali i znowu część polskiego majątku uratowali. Nawet kilka razy rządy w kraju przejmowali, Konstytucję napisali i uchwalili, (1997 rok) do Unii Europejskiej nas wprowadzili (01.05.2004.). Ci z dawnej Sanacji im przeszkadzali, bo nie wszystko zrabowali. Znowu nas nabrali, myśmy ich wybrali i nawet rządzić próbowali. Wszystko pokićkali, a teraz proszą, byśmy ich prezydenta ponownie wybrali. Czas byśmy się w głowę popukali.Tylko nie za mocno, bo ktoś pomyśli, że bija w tarabany.

To powiedzenie Marysi – skąd Ty to Aniołku już wtedy wiedziałaś?

Był 1987 rok, Marysia w Polsce terroryzm w zarodku likwidowała, nuncjusza apostolskiego Francesco Colasuonno słuchała, a generała Wojciecha Jaruzelskiego szanowała – czym bardzo Polsce pomagała. Dziś Papieża nie słuchamy, a prezydenta RP wyśmiewamy. Kiedy wreszcie się w głowę popukamy.

Po tym jak Małgorzata Kidawa-Błońska zrezygnowała ze startu w wyborach prezydenckich. Platforma Obywatelska wystawiła Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy. PiS-owycy się go boją – pamiętają jak w wyborach samorządowych pokonał Patryka Jakiego i to już w pierwszej turze. Pan Kaczyński nie wymyślił jeszcze jednolitego przekazu i Trzaskowski jest atakowany bez rozkazu. Opiszę taki atak posła z Sandomierza, Marka Kwitka PiS. Jest to bowiem kwintesencja działań Zjednoczonej Prawicy. Pan poseł podobnie jak jego partyjni koledzy nic nie rozumie, bo sam myśleć nie umie. Znalazł w internecie zdjęcie (kiepski fotomontaż) Rafała Trzaskowskiego, obok Wojciecha Jaruzelskiego i skomentował, że to mistrz i uczeń jego . Zobaczyła to Pani Monika, córka Jaruzelskiego i pochwaliła urodę Trzaskowskiego. Nie podzielam tego ale podzielam opinię posła PiS-owskiego – co do Jaruzelskiego. Też chciałbym mieć prezydenta takiego. Spokojnie panie pośle, kiedyś wybierzemy Panią Monikę, córkę Jaruzelskiego, proszę popatrzeć, tu na oryginalnym zdjęciu stoi obok Taty swojego . Teraz nie startuje, bo pana kolega poseł Włodzimierz Czarzasty ją marginalizuje ale kiedyś obaj zrozumiecie, że to jedyna osoba na świecie, która naszą politykę czuje, bo jako polityk Operę Manrau Paderewskiego dobrze interpretuje, Ona klątwę Piłsudskiego skasuje. Trudno będzie w obecnej kampanii prezydenckiej wskazać kogoś takiego, bo musiałby się przyznać, że kocha bliźniego, a tak określamy kogoś naiwnego. Tukidydes pisał, co może być z tego. Nie doprowadźmy do tego, wybierzmy najlepszego. Niech to będzie wybieranie, a nie nabieranie – bo naprawdę coś się stanie.

Dodaj komentarz