I po wyborach

Zakończyło się głosowanie w pierwszej turze wyborów prezydenckich oraz na DRZEWO ROKU 2020. w wyborach prezydenckich będzie druga tura, urzędujący prezydent pan Andrzej Duda nie uzyskał większości i zmierzy się w drugiej turze z Panem Rafałem Trzaskowskim. Ale to Szymon Hołownia, który wygrał mój sondaż (poprzedni wpis) jest dla mnie zwycięzcą. Zajął trzecie miejsce ale ja wiem, że gdyby wybierało Zgromadzenie Narodowe, to własnie on – bezpartyjny kandydat stanąłby przeciwko urzędującemu prezydentowi. To właśnie w nim parlamentarzyści dostrzegliby tego, co może uspokoić nastroje i umożliwić realizację ich obietnic wyborczych. Już tak było w naszej historii, w pierwszych wyborach prezydenckich w grudniu 1922 roku, wybrano kogoś takiego. Wybrano Gabriela Narutowicza, za którym nie stała żadna partia polityczna. Życzę powodzenia Panu Hołowni, bo jak uczy historia – będzie mu potrzebne, Narutowicz zginał w zamachu. Teraz nastroje są podobne. Proszę, aby sztab Pana Rafała Trzaskowskiego pamiętał, że wtedy w końcu wybrano Wojciechowskiego, popieranego przez Piłsudskiego – nie powtórzmy tego. Wtedy doprowadziło to do klęski wrześniowej – tragedii NARODU POLSKIEGO.

DRZEWO ROKU 2020

Lipa św. Jana Nepomucena z Dulczy Wielkiej została drzewem roku 2020. Opisałem jej historię i cieszę się, że ma przed sobą świetlana przyszłość – może zostanie pomnikiem przyrody? Gorzej ma jej “kuzynka”, która rośnie przy trasie Mielec-Chorzelów – wylot z Mielca, obok nowego ronda. Nad tym rondem będzie budowany wiadukt – przepiękna lipa zostanie wycięta.

Rozbawiło mnie stwierdzenie jednego z urzędników, gdy próbowałem się dowiedzieć, kto wymyślił, że takie drzewo trzeba wyciąć. Pan stwierdził, że on nie wie kto tak zdecydował ale przecież to nie jest pomnik przyrody i według przepisów nie podlega żadnej ochronie. Przypomniało mi się stwierdzenie jednego ze złych polityków, takiego bez wyobraźni, który wyśmiał podobne pytanie dziennikarza – ten zapytał, kto zapłaci za ślad węglowy, jaki zostawił samolot prezydencki lecący z panem Andrzejem Dudą do USA i z powrotem.

To wszystko to lipa – Kochani. Dalej też będzie o lipach – przecież mamy lipiec.

Mielecki lipiec 1980 rok

Mija 40 rocznica strajku w Mieleckiej WSK. Był to drugi po strajku lubelskich kolejarzy sprzeciw robotników, który zapoczątkował powstanie Solidarności. Protestowano przeciwko podwyżkom cen i brakom zaopatrzeniowym, głównie mięsa. Z tej okazji otwarto w Mielcu wystawę plenerową poświęconą tamtym wydarzeniom. Miałem okazję porozmawiać z Prezesem Instytutu Pamięci Narodowej dr Jarosławem Szarkiem. Zapytałem dlaczego jego zdaniem działacze Solidarności w porozumieniach sierpniowych, zażądali wprowadzenia kartek na mięso, zamiast zażądać zalegalizowania uboju gospodarczego – który i tak kwitł. Ludzie wtedy nie mieli wiedzy, padła odpowiedź. Jednak gdy pan prezes zobaczył moje zdziwione gały – jakaż to wiedza tu była potrzebna? Odpowiedział, że zabrakło wyobraźni. Brawo – Marysia (wcześniejsze wpisy) by się cieszyła – Ona ciągle to mówiła. Nie byłoby IPN, gdyby żyła.

Trwa kampania prezydencka. Pan prezydent Andrzej Duda napuszcza masy na elity. Tukidydes pisał do czego to prowadzi. To trudna lektura i pan Duda raczej tego nie czytał, a nazwanie “warszawką” ludzi pokroju prezesa swojego, chyba pozbawiło prezydenta głosu pana Jarosława Kaczyńskiego.

To może być szansa dla pana Trzaskowskiego, rywal prezydenta urzędującego w kampanii udaje Hołownię – zwycięzcę sondażu mojego, z wpisu poprzedniego. To nic złego – jeżeli odpadł kandydat, którego Tukidydesa określa jako naiwnego, bo dąży do kompromisu – ostrzegając polityków przed takim gadaniem, pozostaje głosowanie na Rafała Trzaskowskiego i próba ratowania NARODU POLSKIEGO. To właśnie wynika z lektury stratega, który w wojnie peloponeskiej (431–404 p.n.e.) popełnił błąd. Spóźnił się z odsieczą dla miasta  Amfipolis. Ta klęska okazała się zwycięstwem, bo Tukudydes zrozumiał swój błąd. Warto posłuchać tego niezwykłego historyka greckiego.

Dodaj komentarz