Polaryzacja jaka nastąpiła w naszym społeczeństwie sprawiła, że połowa Polski ubyła, nawet jak jedni coś mądrego robią – drudzy to negują i chłopaki z razwietpura triumfują, a nasi rządzący nic z tego nie pojmują. Właśnie się przegrupowują. Robią coś takiego, jak przedwojenna sanacja, gdy Józefowi Piłsudskiemu do reszty zbrzydła demokracja. Nawiązuję tu do roku 1922, gdy na prezydenta wybrano Narutowicza, a po zamachu na niego – Wojciechowskiego. Oświadczenie zamachowca Niewiadomskiego, że chciał zabić Piłsudskiego, wystraszyło tego ostatniego. Podobnie jak działania Ryszarda Cyba, który w wyniku nieudolności służb, w końcu dopiął swego i zabił pracownika Biura Poselskiego PiS w Łodzi (19.10.2010.). To bardzo wystraszyło pana Jarosława Kaczyńskiego, bo sobie wymyślił, że Cyba chciał zabić jego.
Jak to z wystraszonym Piłsudskim było, Marysia, (wcześniejsze wpisy) mi opowiadała. Staliśmy przed Hotelem Bristol w Warszawie. Wtedy – 1986 rok budynek był remontowany. Marysia o 2-gim lipca 1922 roku mówiła, gdy Józef Piłsudski w sali malinowej tego właśnie hotelu wygłosił swą słynną mowę o zaplutych karłach. Potem podobną mowę wygłosił Władysław Gomułka (01.05.1967.). Pan Jarosław Kaczyński z jakiegoś powodu użył innej mowy nienawistnej, teraz to wręcz wiązanka obelg była. Nazwał nas zdradzieckimi mordami, kanaliami, a ostatnio hołotą. Wrócę jednak do Hotelu Bristol w remoncie. Wtedy tam na Krakowskim Przedmieściu Majka wspomniała Paderewskiego, jednego z właścicieli Hotelu Bristol. Mówiła o czasach powojennych, o warszawskiej bohemie. Wspominając cyganerię – tamto życie towarzyskie chwaliła. Tak trzeba, bo jak się strasznie nabzdyczymy, wystarczy troszeczkę potańczyć i do normalności wrócimy. Gdy to mówiła przypałentał się jakiś alfons, zobaczył Majkę w sukience od Haute couture i uznał, że to obca kurwa wlazła na jego teren. Dostał trochę po ryju od Majki ale potem było super. Zarządziliśmy z nim, jego dziewczynami i ich klientami. Złość ustąpiła i miłość Bliźniego wróciła. To naprawdę działa, Majka wiele razy tak robiła. Potem trochę się wstydziła, patrząc w lustro paluszkiem sobie groziła – to jest życie towarzyskie Jasiu. Tak się usprawiedliwiła – takie wtedy to życie było ale nas łączyło, a dziś – jak wszystko się podzieliło i sprawiło, że Pani Ambasador Stanów Zjednoczonych Georgette Mosbacher nie chcąc być towarzysko wykluczona powiedziała coś, co teraz za Wirtualną Polską zacytuję; “W kwestii LGBT jesteście po złej stronie historii. Mam ogromny szacunek do religijnej tradycji kraju, w którym jestem ambasadorem, ale prawa człowieka są uniwersalne bez względu na dominującą religię – dodaje Georgette Mosbacher, odnosząc się do listu otwartego 50 ambasadorów w Polsce”.
Nie wiem czy rządzący wypowiedź tą zauważyli, bo akurat kłótnie w Obozie Zjednoczonej Prawicy zawiesili i Piłsudskiego z pana Kaczyńskiego zrobili. Piłsudski bez przygotowania, zajmował się wojskowością, a pan Jarosław Kaczyński mając podobne referencje, oprócz wojskowości, jeszcze praworządność dostał we władanie – jak już wstanie i zje śniadanie.
Dla mnie jednak jest coś gorszego, prezydenta Andrzeja Dudy na Warszawskim Uniwersytecie powitanie i o homofobię obwinianie. Rok akademicki inaugurował i choć witano go jak Łukaszenkę – twarz zachował. Zachowania studentów Marysia by nie pochwalała. Ona głowę państwa jak ojczyznę szanować kazała.
No jak się teraz coś nie stanie, kamień na kamieniu tu nie zostanie. Tak w 1986 roku Marysia mówiła, gdy po 10-ciu tatach waliki z terrorystami do Polski wróciła. Wtedy się stało – Polska się pogodziła. Chciałbym żeby teraz też tak zrobiła. Zacznijmy od siebie – oto domowe zadanie;
- Radia MARIA słuchanie.
- Maseczek używanie.
- Organizmu wzmacnianie.
Żen–szeń może pomoże.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.