Tak dla In Vitro

Projekt zainicjowała Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Ewa Kopacz, wspierając Obywateli w walce o równy dostęp do leczenia. Jego założeniem jest przeznaczenie środków na politykę zdrowotną w obszarze leczenia niepłodności, w tym finansowanie procedur medycznych wspomaganej prokreacji, między innymi in vitro. Ma być to co najmniej 500 milionów złotych rocznie.

Trzeba zebrać 100 tys. podpisów i Radio MARIA się w to zaangażowało. A że naszym symbolem jest Matka Boska Hodegertia  (wskazująca drogę), to się nie wszystkim spodobało. Przeciwnicy metody in vitro się bali, że wielu co te podpisy na moich listach składało – się nabrało. Jakoby to chrześcijaństwo za tym stało.

Gdyby niepokalane poczęcie  naukowcom wyjaśnić się kazało, to by się okazało, że chrześcijaństwo dzięki in vitro powstało. Dlatego lepiej by było, żeby religii do spraw ziemskich się nie mieszało. Jezus na Sądzie Piłata powiedział, że jego królestwo nie jest z tego świata i lepiej, żeby tak zostało.

Ostatnio Pan mi wręcz zarzucił, że jestem za zabijaniem, a jego kolejnym zdaniem było, że gdyby to od niego zależało, to takich jak Tusk i Sikorski powiesić by należało.

Już raz jednego Sikorskiego zamordować się „udało”. Proszę pomyśleć, jakby to wszystko wtedy i dziś wyglądało, gdyby się nie „udało”.

Ale się udało – i o Polsce w Teheranie, Jałcie i Poczdamie się zapomniało.

Dziś podobnych do tych co dzięki nim wtedy to wszystko się stało, polskie społeczeństwo na swoich przedstawicieli wybrało. (Lol). Wtedy dzięki Kościuszkowcom przetrwać się udało – a dziś? Co dziś nam zostało?

Nasze długi pokolenie naszych pra, pra wnuków będzie spłacało – jeżeli jeszcze będzie, coś co Polską będzie się nazywało. Bo z kraju, który ze zniszczeń wojennych odbudować się udało – niewiele zostało.

Ale jest nadziej, bo się okazało, że to co z tego co tu napisałem by wynikało, również rządzącym wywnioskować się udało.

 Zawsze myślałem, że towarzystwo to w obliczu tragedii podobne jak ich sanacyjne wzorce będzie uciekało. A tu się okazało, że się „okopało” i swoich ludzi na właściwe „stołki” będzie wsadzało.

Ciekawe, że przykład prezydenta Ukrainy Wołodumyra Załenskiego, tak przecież odmienny od postępowania przywódców polskiego państwa sanacyjnego z roku 1939, nie spowodował w dzisiejszej Polsce zwrotu w kierunku czegoś odwrotnego od tamtego.

Życzę Ukrainie, żeby im się udało. Po I wojnie światowej na Petlurę, podobnie jak my na Piłsudskiego stawiali – jednak Polacy w decydującym momencie, przed bitwą warszawską Piłsudskiego nie słuchali – niestety, gdy tą bitwę wygrali władzę Piłsudskiemu ponownie oddali i do zawarcia pokoju w Rydze go desygnowali. A tam o Ukrainie, jako wolnym państwie nie rozmawiali. Mam nadzieję, że teraz, gdy Ukraińcy z Rosją traktat pokojowy będą podpisywali, nie będą o tym pamiętali.

Dodaj komentarz