Hipokryzja to inaczej udawanie, a jeszcze inaczej zwykłe kłamanie – czyli politykowanie. W Polsce porozbiorowej doprowadziła do wojny domowej. Jedni uznali, że Bitwę Warszawską dzięki Józefowi Piłsudskiemu żeśmy wygrali, a drudzy kłamstwem to nazwali. Pamiętali, że tę bitwę to tylko dlatego żeśmy wygrali, bo Piłsudskiego żeśmy zdymisjonowali. Wcześniej, jak żeśmy go słuchali, wszystkie bitwy żeśmy przegrywali. Dopiero jak Ruscy pod Warszawą stali – dowództwo generałowi Tadeuszowi Rozwadowskiemu żeśmy przekazali i Ruskich pokonali. Niestety, potem ci, co kłamali wygrali i jak w 1939 roku Niemcy, a potem Rosjanie nas zaatakowali, ci od Piłsudskiego, wtedy już nieżyjącego pouciekali. Dopiero generał Władysław Sikorski z Ignacym Janem Paderewskim ostateczną klęskę państwa polskiego zażegnali – nawet bitwę o Anglię żeśmy wygrali i drugą siłą w koalicji antyhitlerowskiej się stali. Niestety, generała Sikorskiego podobnie jak Rozwadowskiego żeśmy zamordowali.
Jest 80 rocznica, materiał z jej obchodów w Tuszowie Narodowym – miejscu urodzenia Sikorskiego żeśmy nagrali.
I co z tego? Skoro pomimo tego, co żeśmy tu napisali, teraz będziemy wybierali między tymi, co od zawsze na tych, co w sprawie Piłsudskiego kłamali się wzorowali. Tak to nam Ruscy wykombinowali.
Pan Jarosław Kaczyński i Donald Tusk się nawet posprzeczali o to, jak w spawie uchodźców i migrantów w kampanii wyborczej będą się wypowiadali, żebyśmy ich wybrali. To hipokryzję obozu Kaczyńskiego pokazało, ale konieczności jaką jest sprowadzanie do Polski emigrantów nie pokazało. Nas jest za mało, żeby państwo emerytury wypłacało. Dobrze by było, jakbyśmy kłamstw polityków słuchać przestali, to może oni by aż tak nie kłamali i znowu byśmy się do siebie uśmiechali. Alternatywą jest – że będziemy do siebie strzelali.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.