Druga połowa 1987 roku, to jeden z najgorszych okresów mojego życia. Marysia zachorowała… Umierała… Wszyscy żeśmy to wiedzieli ale rozmawiać o tym nie umieli. W szpitalu odwiedzali ją ludzie, którzy tak naprawdę jej poglądów nie podzielali – to było niemożliwe. Ona swój świat miała i zło od dobra po swojemu odróżniała. Dziś, gdy o tamtym […]

Czytaj dalej