Chłopski ład

Kochani Rolnicy! Podobno przez produkty rolne z Ukrainy bankrutujecie. Jak handel z Ukrainą zamkniemy, wszyscy zbankrutujemy.

Wartość Polskiego eksportu rolno-spożywczego na Ukrainę w 2022 r. wynosiła 945 mln euro, a importu 2 mld 741 mln euro. Trzy razy więcej importujemy, jak eksportujemy. Trudno, żeby było inaczej. Ukraina to kraj rolniczy. Ale jak weźmiemy całość nasze wymiany handlowej, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Według wstępnych danych GUS za 2022 r. eksport Polski do Ukrainy wyniósł 9,7 mld EUR (+55,1%), a import z Ukrainy do Polski 6,1 mld EUR (+43,3%). To prawie cztery mld. EURO nadwyżki. Ta nadwyżka w jakimś stopniu rekompensowała to, co polityka PiS-u, popieranego w znacznym stopniu właśnie przez rolników rujnowała. Teraz, gdy ta polityka przegrała, rolnicy robią wszystko, żeby ta nowa władza rady sobie nie dała.

Powołując się na szacunkowe dane Eurostat-Comext mogę powiedzieć, że Ukraina jest bardzo, ale to bardzo ważnym partnerem handlowym dla naszego kraju – w tym rolnictwa. Sprzedajemy tam: świeże morele (ok. 50 proc.), konserwy wieprzowe (ok. 50 proc.), przetwory z pomidorów (ok. 50 proc.) tłuszcze wieprzowe (ok. 45 proc.), sałata świeża lub chłodzona (ponad 40 proc.), marchew świeża lub schłodzona (ponad 40 proc.), żywe indyki (ok. 30 proc.), cebula, szalotka, czosnek (17 proc.), kapusta i kalafiory (16 proc.), sery i twarogi (ok. 8 proc.).

Po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie cena pszenicy wzrosła. Ludzie, którzy wtedy w Polsce rządzili, (głównie dzięki rolnikom), wszystko schrzanili. Jednym słowem Ruskich nie docenili. Głupot naopowiadali, że trzeba, żeby rolnicy zboże magazynowali, bo czas wojenny i ludzie w Afryce, którzy dzięki Ukraińskiemu zbożu jakoś do tej pory wegetowali, teraz będą głodowali. Zaś ci “durnie” , z Unii Europejskiej, co nam ostatnio pieniądze odblokowali, a wcześniej ostrzegali, że nasz świat przez zanieczyszczenie środowiska wkrótce się zawali, na pewno będą tym głodującym w Afryce pomagali. Wtedy nasi rolnicy zboża, które zmagazynowali, będą w dobrej cenie sprzedawali. Tymczasem Ruscy ogromne ilości ukraińskiego zboża przejęli, a i swojego sporo mieli, rynek w cenach dampingowych tym zbożem zarzucili, a nasi rolnicy z ręką w nocniku się obudzili. Mało tego – wybory parlamentarne przegapili i ich dotychczasowi “dobroczyńcy” władzę stracili. Teraz rolników podpuścili, żeby rząd 15 października obalili. Ruscy to zauważyli i wymyślili, że dobrze by było, jakby w Polsce znowu było tak jak było. Tym bardziej, że w Ameryce Trampiści w sondażach przewagę zdobyli.

Ruscy zarządzili, żeby w Toruniu o zdrowie Jarosława Kaczyńskiego się pomodlili. I jak widać na nogi go postawili. Ci, co wybory przegapili szansę zauważyli. Do rolników górnicy, leśnicy i myśliwi dołączyli. W Warszawie do zamieszek doprowadzili. A jakby tego było mało kobiety Dzień Kobiet marszałkowi Hołowni zakłóciły tak, że mało koalicji nie rozwaliły.

Kochani rolnicy, wasz ład pod koniec epoki Gierka żeśmy przerabiali – kartki żywnościowe były, a kobiety na targu o ubite kaczory się biły. “To sie nie wrati“. Dziś świat to globalna wioska, jak żywności nie będziecie produkowali, u innych będziemy ją kupowali – na pewno nie będziemy głodowali. Proszę żebyście to sobie przemyśleli i 18 maja w pole, a nie na marsz Kaczyńskiego ruszyli. Nie wkurzajcie “miastowych”, żeby oni do Kaczyńskiego się nie przyłączyli i żebyśmy do jego “piątki” nie wrócili. Pamiętacie, jak żeście się tą piątką wkurzyli?

Dodaj komentarz