Nie bądź obojętny

Tak mówił Marian Turski, były więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego KL Auschwitz, przed brama tego strasznego miejsca 27 stycznia, podczas obchodów 75-tej rocznicy wyzwolenia obozu przez Armię Czerwoną. Dzień ten jest obchodzony jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. 

Ja usłyszałem te słowa w 2015 roku – od mojego Aniołka , gdy podczas mszy świętej “usłyszałem jej śpiew”. Dziewczyny z Ukrainy, śpiewały “Matko moja ja wiem” – jak Marysia mojej Mamie. Wtedy zrozumiałem, że muszę o niej pisać, nie mogę być obojętny. W Polsce dokonano zamachu stanu, zaczynał się problem z uchodźcami z Afryki Północnej – nagle byliśmy im przeciwni, chociaż jeszcze miesiąc wcześniej większość chciała tym ludziom pomagać. Ulegliśmy narracji, że przyniosą nam choroby, tak jak Niemcy, gdy Hitler to samo mówił o Żydach! To nie historia się powtarza – mówiła Marysia, to my powtarzamy te same błędy. Mam nadzieję, że zrozumiał to prezydent Andrzej Duda, obecny na uroczystościach w Oświęcimiu i my. Trzeba to zrozumieć, żeby już nigdy nie pytać, gdzie jest Bóg? Na wszelki wypadek dopiszmy do jego dziesięciu przykazań jeszcze to; “Nie bądź obojętny”. Prosił o to w swoim przemówieniu Marian Turski. Posłuchajmy tych co pamiętają, póki jeszcze opowiadają.

Viera Jourova wiceszefowa KE spotkała się z polskimi. Sędziami i politykami. Moje serce rośnie, gdy patrzę na Panią komisarz. Ona czesze się jak Marysia i ten jej przemiły sposób bycia – bardzo mi ją przypomina, nawet głos, łagodny ale zdecydowany. Pan Zbigniew Ziobro zaproponował jej kompromis przy wprowadzaniu refom wymiaru sprawiedliwości. Pańska wizja sprawiedliwości jest opisana powyżej, panie ministrze. Wasze strefy wolne od LGBT, są jak strefy wolne od Żydów – od tego się zaczęło. Stare państwa UE dały sobie z tym radę i nie pozwolą, aby ktoś w ich rodzinie do tego powrócił. W UE rządzą kobiety, a to oznacza, że nie zrobią nam krzywdy. Ale tu kończą się analogie z tym jak major Mari dowodziła.Ona inaczej te problemy rozwiązywała, chociaż kłopot był był podobny. Mafię można pokonać, odcinając ją od pieniędzy – innego sposobu nie ma, mówiła Marysia ale tylko tu Ursulą von der Leyen się z nią zgodziła. Jest projekt, aby środki unijne przekazywać do polskich samorządów, z pominięciem rządu. Dziś są inne czasy? W latach 1986-7, które opisuję wspominając Marysię też mafia chciała przejąć rządy w Polsce. Jej twarzą mieli być politycy, przeciwni Wojciechowi Jaruzelskiemu, a popierający byłego sekretarz KC PZPR Stanisława Kanię. Majka postanowiła odciąć im finansowanie i zorganizowała w lokalu z dyskoteką spotkanie. Do naszego stolika podeszli dwaj młodzi Rosjanie. Wtedy to mnie zdziwiło. Przekonywali, że współpraca Jaruzelskiego z Watykanem to błąd i oni chcą go naprawić. Majka miała zawsze ten sam argument na takie gadanie. Mordując i zastraszając księży, zapytała. Musimy mieć swoich księży, odpowiedzieli. To będziecie musieli ze mną zatańczyć, już raz tańczyliśmy w Libanie, mam zdjęcia z tamtej imprezy. Na stoliku pojawiły się zdjęcia umierającego terrorysty z odciętym prąciem w ustach. Majka mi o tym opowiadała. Porwano trzech radzieckich dyplomatów, jednego zabito ale jak terroryści zobaczyli te właśnie zdjęcia, wypuścili zakładników. Nigdy nie zapomnę tych zdjęć. Do naszego stolika podeszli ludzie Majki z dziewczynami. Jeden poskładał fotografie i mówi – lepiej zatańczy na parkiecie. Wszyscy ruszyliśmy do tańca, pamiętam nawet, że grał Goombay Dance Band  “Siedem łez”

Marysia mocno mnie w tańcu przytuliła i na ucho polskie słowa utworu mówiła. Zdziwiłem się, bo o mnie mówiła – jak płakałem w wakacje 1977 roku stojąc sam nad brzegiem rzeki. Płakałem, bo chciałem żeby Pani Maria tu była. Gdy łzę w moim oku zobaczyła, odgadła moje myśli i powiedziała. Twoja Maria ze złem walczyła ale teraz już cię nie opuszczę. Opuściła?

Nie – chociaż Marysia nie żyje, to ja ją widzę i czuję i dlatego opisuję, bo wiem jak bardzo jej brakuje. Ci co razem z nią w Libanie “tańczyli”, teraz Anglików z UE wyprowadzili, a nas jako następnych w kolejce ustawili, czym mechanizm Europy bez wojen zniszczyli. Jest jak przed wybuchem II wojny światowej, gdy po pierwszej Amerykanie Hitlerowi zamiast Niemcom dolary dali, żeby się odbudowali, a Polska nie chciała zaakceptować Rosjan w koalicji antyhitlerowskiej. Dziś Donald Trump naszą UE traktuje jak wroga, a my jesteśmy jego koalicjantem. Właśnie podpisaliśmy umowę na zakup ofensywnych samolotów F35. Oby nasze wnuki kiedyś nie były zdziwione jak my dziś, że kraje zjednoczone nie chcą nas widzieć w swoim gronie. Bo tak został potraktowany nasz prezydent Andrzej Dyda w Jerozolimie, podczas V Światowego Forum Holokaustu, gdzie głos mogli zabrać jedynie Alianci – państwa walczące przeciwko Osi. Po ich Deklaracji Narodów Zjednoczonych z 1 stycznia 1942 roku powstało ONZ. “To nie historia się powtarza, to my powtarzamy te same błędy” Miałaś rację Aniołku.

Marysia była osoba głęboki wierzącą – Bóg daje nam znaki, mówiła i kierując się nimi ze złem walczyła. Jestem dobra dziewczynka? Pytała, gdy kogoś pobiła. Potwierdzałem, a Ona bardzo się cieszyła. Chyba wiem co przezywała, gdy wroga w śmiertelnym boju zabijała…

W chińskim mieście  Wuhan, doszło do wybuchu epidemii koronawirusa. Dla Marysi to byłby znak. Świat dziś to globalna wioska, każde zło natychmiast roznosi się po całe kuli ziemskiej i świat się broni. Nasz kult jednostki też jest złem, bo niszczy demokrację pozwalając rządzić ludziom bez wyobraźni, a to zabija. Dziś umrze ponad setka Polaków z powodu smogu. Pomódlmy się słowami Marysi za ich dusze. “Panie Boże ja wiem, źle walczymy ze złem. Przyjmij dusze zmarłych to – POKONAMY ZŁO.

Ta jej modlitwa kiedyś mnie dziwiła – jest jak szantaż. Marysia mi to wyjaśniła. W roku 1983 w Ugandzie, podczas walk Narodowego Ruchu Oporu (NRA) z wojskami prezydenta Miltona Obote, zagrożone było życie misjonarza. Gdy tam ze swoimi ludźmi wylądowała zobaczyła ogrom tragedii. Dość ofiar powiedziała i broń schowała. Tubylcy chcieli zabić księdza, bo ten nie chciał pomodlić się za dusze ich współplemieńców, tłumaczył, że to mordercy. Wtedy Majka tą własnie modlitwę nad ciałami w języku Suahili odmówiła. Duchowny przemyślał i rano odprawił mszę za poległych. Zaś Marysia śpiewając “Czarną Madonnę”, wszystkich na kilka dni pogodziła.

Posłuchajmy tej pieśni i poczujmy się jak lud Bantu w 1983 roku – oni też nie wszystko rozumieli co Marysia śpiewa ale wiedzieli, że w niej jest dobro – Bóg, który ich opuścił gdy strzelali, teraz żeby został głośno z Marysią śpiewali i chatę dla niej budowali. Ta chata tam została, gdy Majka wyjechała. Ksiądz dziękując za kolejne czeki pisał Marysi jak uczy w jej chacie czym jest dobro, a jego uczniów miejscowi nazywają dziećmi Marii, bo na chacie napisali w języku którym do nich mówiła;
MARIA ALIKUWA HAPA (MARIA TU BYŁA). Zaśpiewajmy i my – żeby dziś do nas wróciła.

Dodaj komentarz