Ósma rocznica Katastrofy Smoleńskiej (10.04.2010)

 

My Polacy z jakiegoś powodu świętujemy klęski, tragedie. Nawet jak odniesiemy jakieś zwycięstwo jak przemiany lat osiemdziesiątych, świętujemy to jako klęskę. Mamy gdzieś zwycięską Bitwę pod Grunwaldem (15 lipca 1410), czy następnie okres Jagiellonów, kiedy byliśmy najpotężniejszym państwem Europy. Pisałem o tym. Gdy 7 lipca 1572 roku zmarł bezpotomnie Król polski i wielki Książę Litwy Zygmunt II August, zakończyła się dla Polski Epoka Jagiellonów. Rządzić zaczęli politycy, czyli nieszczęście.
Polityk który twierdzi, że o Katyniu dowiedział się z przedwojennych książek, nie potrafi podać daty naszego wejścia do Unii Europejskiej, ba nawet dekady nie potrafi określić, czy wypowiadając się na forom międzynarodowym jednym zdaniem potrafi skłócić nas ze wszystkimi. To jak można kogoś takiego określić? Zły polityk – to moje określenie, a to premierzy naszego rządu są!
Ci ludzie postawili pomnik Katastrofy Smoleńskiej. Kilka dni temu byłem w Warszawie, przez dziurę w płoci podejrzałem budowę tego pomnika. Zauważyłem, że to szubienica będzie. Pomyślałem, że ruscy co robią naszych rządzących w „balona” maczali w tym palce. Byłem wściekły. Dziś widzę na zdjęciu ukończony pomnik. Nie wiem czy nie zdążyli, czy co, ale na czubku schodów nie ma szubienicy. Może będzie dostawiana opcjonalnie ale nie ma. To dobrze.
Symbolika schodów jest mi bliska. Opisałem te schody pisząc o Katastrofie Smoleńskiej. Opisałem je jako moment kluczowy. Gdyby Pani Maria Kaczyńska wchodziła trochę wolniej po tych schodach, dowiedziała by się, że w Smoleńsku mgła i nikt nigdzie by nie poleciał. Nie byłoby katastrofy. Schody są więc symbolem bardzo ale to bardzo wymownym. Jak tu napisać co symbolizują – o wiem, romantyzm.
Kiedyś z Tancerką, moim aniołkiem (wcześniejsze wpisy) oglądaliśmy obraz Jana Matejki „Bitwa pod Grunwaldem”(malowany w latach 1872-1878) . Tancerka zapytała, kogo poza Jagiełłą uważam na tym obrazie za największego bohatera? Wymieniłem Zawiszę Czarnego. Tancerka powiedziała, że Matejko przedstawił go w złym świetle. To był rycerz turniejowy, taki chwalipięta. Na obrazie jest przedstawiony z kopią turniejową. Ja jednak broniłem Zawiszy. Gdy dowiedział się o wojnie z Krzyżakami opuścił dwór Króla Węgier Ludwika Luksęburskiego i służył Jagielle. Był posłem, prowadził zaciąg najemników. Wielu podobnych mu nie zdecydowało się na powrót do kraju. Tancerce najbardziej spodobał się ten co uderza toporem i zabija Ulricha von Jungingena. To kat powiedziałem. Zaczęła mnie całować ale tak, że nas z muzeum wywalili. Wtedy zrozumiała, że ja choć prostak, na świat patrzę sercem, jak Mały Książę. Serce widzi to czego oczy nie widzą. Popatrzcie Państwo na tą scenę na obrazie Matejki, topór zabijający mistrza krzyżackiego to katowski topór. Kat ma przy pasie sakiewkę skórzaną. Tam skazany wkładał grosik, żeby kat ściął jego głowę szybko, bezboleśnie.
Tancerka, mój aniołek to była osoba niezwykła, wykształcona, bardzo inteligentna. Ja prosty tartacznik, zdałem przed nią egzamin z symboliki bitwy pod grunwaldem.
Kto teraz jest katem a kto Zawiszą Czarnym? Dziś w świecie rządzonym przez polityków trudno o takie analogie. To zupełnie inny świat. Marzyłem, że dogonimy Jagiellonów, była szansa, pisałem o tym. Politycy – są dobrzy i źli. Teraz u nas rządzą źli. Jedyna szansa dla nas to odsunięcie ich od władzy w wyborach. Nie musimy doganiać Jagiellonów, musimy uchronić tą naszą Polskę przed tym co nastąpiło po Jagiellonach – przed rozbiorami. Wczoraj słuchałem w telewizji generała Waldemara Skrzypczaka. Powiedział, że kraj który jest skłócony ze wszystkimi, to kraj przegrany, kraj którego nie ma. To tak jak w 1939 roku zakończył generał.
Boję się, że odsłaniany dziś Pomnik Katastrofy Smoleńskiej może nie przetrwać, jak wiele naszych pomników. Ja jednak cieszę się, że powstał. POMNIK NASZEGO ROMANTYZMU. Może wreszcie ten nasz romantyzm się zakończy.

Dodaj komentarz