Historia lubi się powtarzać

Często mówimy tak, gdy spodziewamy się czegoś złego. Marysia moja dziewczyna, o której ciągle piszę mówiła, że to nie historia się powtarza, tylko my powtarzamy te same błędy. Jest maj – opiszę kilka błędów z naszej historii, które popełniliśmy w maju. Mamy bowiem wybory do Parlamentu Europejskiego, warto przemyśleć decyzję na kogo głosować, żeby nie wyszło jak zwykle.

Maj 1987 rok – z Marysią u moich Rodziców w Zaklikowie świętowaliśmy Dzień Matki. To wtedy Marysia zaśpiewała “Matko moja ja wiem” po ukraińsku. Jakoś tak się złożyło, że całą niedzielę mogliśmy spędzić w Zaklikowie. Majka wymyśliła, żeby iść na piwo. Dziś to normalne ale to były inne czasy i piwa w Zaklikowie nie było. Panowie na rynku, którzy wiedzieli wszystko co się tyczyło alkoholu poinformowali nas,  że piwo można wypić w “Warsie” nocnego pociągu Lublin Kraków – Kraków Lublin. To nie wchodziło w grę, aż tyle czasu nie mieliśmy. Pomógł kolejarz, który akurat szedł na służbę, miał jechać pociągiem do Rozwadowa i twierdził, że w restauracji “Parkowa” w Rozwadowie trzy dni temu było piwo. Pomaszerowaliśmy z nim na stację kolejową i wsiedli do pociągu. Zdziwiło nas, że nasz nowy kolega – kolejarz znaczy nie odpowiedział na pozdrowienie trzech innych kolejarzy, którzy w pociągu siedzieli. Gdy znaleźliśmy miejsce poinformował nas, że to związkowcy, tacy co strajki organizowali, kiedyś narobią dużo złego a on tak bardzo by chciał do emerytury spokojnie dotrwać. Wagon to był “Pullman”, taki piętrowy. Związkowcy poczuli się urażeni, że nasz kolejarz nie odpowiedział na ich pozdrowienie i przyleźli do nas. Coś świętowali, bo mieli trochę w czubie. Gdy zobaczyłem, że Majka zdejmuje zegarek, postanowiłem iść do ubikacji. Niestety – drogę zastąpił mi najstarszy z kolejarzy, to musiał być emeryt, miał około osiemdziesiąt lat, dwaj pozostali byli młodsi. Powiedział, że on w 1926 roku, jak Piłsudski zrobił zamach majowy strajkował i wojska, które szły na odsiecz premierowi Wincentemu Witosowi  nie dojechały do Warszawy, co umożliwiło Piłsudskiemu zwycięstwo. Natomiast jego młodsi koledzy, 18 maja 1980 roku, strajkiem w lubelskiej parowozowni, rozpoczęli obecną rewolucję, która przywróci etos przedwojennej sanacji. Dlatego my teraz, na ich cześć mamy unieść prawą dłoń z palcami ułożonymi w literę V.  Ja przy Majce nikogo się nie bałem ale nasz kolejarz był przerażony, zanosiło się bowiem na mordobicie. Marysia cały czas patrzyła w oko, gdy panowie do nas podchodzili widzieli przez chwilę jej uśmiechniętą i bardzo miłą  twarz. Teraz Majka wstała i krzyknęła – won!!! Jej przerażające oczy, jak u dzikiego kota, który właśnie ma zaatakować i drgające policzki sprawiły, że zaskoczeni związkowcy odeszli. Udało się – pomyślałem. Rozwadów – pożegnaliśmy naszego kolejarza i poszliśmy na rynek. Knajpa była na jego środku, przy takim placu, gdzie zatrzymywały się autobusy. Już z daleka było słychać, że piwo jest. Zamówiliśmy po kuflu ale się okazało, że podają tylko do konsumpcji. Majka postanowiła zmienić zamówienie. Dwanaście dużych piw i jedne małe flaki, tak ostatecznie brzmiało. Bufetowa dała znak jednemu z klientów i ten postanowił nas wywalić z lokalu. Duże chłopisko, tu sroga mina nie pomoże – pomyślałem. Wziąłem od Majki torebkę a ta wzięła gościa za grdykę, aż mu gały wyszły i coś mu tłumaczyła na ucho. Musiało dotyczyć genitaliów, bo gość właśnie za krocze się złapał. To zrobiło wrażeni i bufetowa zaczęła nalewać piwo. Zrobiono nam wolny stolik i wreszcie mogliśmy zanurzyć usta w złocistym napoju. To co dziś nazywa się piwem, nie ma nic wspólnego z tym co było wtedy.

Nie ma już knajpy o której piszę ale to jedyna zmiana. Obecnie Rozwadów to dzielnica Stalowej Woli, czas tu się zatrzymał. Gdyby komuś przyszło do głowy głosować na tych polityków, co chcą nas z UE wyprowadzić, niech odwiedzi Rozwadów i zobaczy, jak Polska wyglądałaby bez unijnego wsparcia. Kiedyś było to wspaniałe miasteczko, pełne prywatnych sklepów – Marysia uwielbiała robić tam zakupy – tu jest jak na zachodzie mówiła.

Wracając wtedy pociągiem do Zaklikowa rozmawialiśmy o generale Tadeuszu Rozwadowskim. Marysia uważała go za wybitnego stratega, takiego z wyobraźnią. Powiedziała wtedy, że wreszcie zrozumiała jak to się stało, że taki oficer, który wygrał Bitwę Warszawską uległ komuś takiemu Jak Józef Piłsudski.  Kolejarze zastrajkowali i Rozwadowski nie miał wojska – podsumowała.

Już w domu z moimi Rodzicami rozmawialiśmy o Polskich Konstytucjach. Stanęło na tym, że lepiej żeby Konstytucję napisali nam wrogowie, wtedy ją uznajemy, jak choćby tą wtedy aktualną, PRL-owską. Jak sami napiszemy Konstytucję, zaraz znajdzie się jakaś grupa, która chce ją obalić. Ta 3-go maja doprowadziła do II rozbioru Polski, Konstytucję Marcową obalił Józef Piłsudski zamachem majowym, co spowodowało powstanie Sanacji a w konsekwencji klęskę wrześniową.

Nie potrafimy zaakceptować tego, co uchwaliła większość, wolimy to, co głosi mniejszość – jeżeli jest fajne. To problem – a sąsiedzi, szczególnie Rosjanie potrafią tą naszą narodową cechę “wykorzystać”.

Rosjanie a właściwie  ich wywiad GRU,  rzeczywiście potrafi namieszać i to nie tylko nam. Brytyjczykom zrobili Brexit, Hiszpanom, Włochom, Francuzom, a ostatnio Austriakom zamieszanie,  nas natomiast skłócili i próbują z Unii Europejskiej wyprowadzić. Wykorzystują do tego złych polityków, którzy kompletnie tego nie rozumieją. Im się wydaje, że wrogiem jest kolega z innego ugrupowania.

Zbliżają się wybory do Parlamentu Europejskiego, kampania przebiega w klimacie walki ideologicznej, co kompletnie nie ma sensu. bo UE nie zajmuje się ideologią. Dla mnie wynik tych wyborów pokaże, czy nadal idziemy w dobrą stronę? Czy odzyskamy naszą Konstytucję i nie doprowadzimy do kolejnej tragedii.

26.05.2019. godz. 21 – ogłoszono wstępne, sondażowe wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Mnie cieszy, że Włodzimierz Cimoszewicz i Leszek Miller najprawdopodobniej uzyskali mandaty. To wielki sukces naszej polityki, ponieważ od roku 2005 dobrzy politycy jak ja ich określam, nie znajdują miejsca na naszej scenie politycznej. A teraz dołączy jeszcze Pan Marek Belka, który po roku 2005 pełnił funkcję prezesa Narodowego Banku Polskiego (2010-2016). Trzech polskich polityków z wyobraźnią, będzie w Parlamencie Europejskim – brawo.

 

Dodaj komentarz