W ostatnim wpisie wspominałem Dzień Matki z 1987 roku, kiedy Marysia zaśpiewała “Matko moja ja wiem” po ukraińsku. Mama była zachwycona i często potem to wspominała. Myślę, że wtedy zrozumiała, iż Majka jest genialna. Chociaż właściwie nic o niej nie wiedziała – to w tym jak to zaśpiewała, słychać było ten jej geniusz. Zrobiło się bardzo sympatycznie, Rodzice opowiadali jej o mnie – tu nie było się czym chwalić i raczej kolejne opowieści salwy śmiechu wzbudzały. Jednak w jednym miejscu Majka się nie śmiała. Mama o moim zainteresowaniu Atlantdą opowiedziała. Wtedy naprawdę wierzyłem w tą mityczną krainę ale Majka to rozwiała. O Platonie (424/423 p.n.e.) opowiedziała. Ten filozof opisał jak morze pochłonęło dawną cywilizację, bo chciał ostrzec. On już wtedy wiedział to, czego nasi politycy do dziś nie pojęli – i boskich słów; czyńcie sobie ziemię poddaną – nie zrozumieli. Jeżeli o czym tu napisałem nie rozumiecie, przeczytajcie o wydarzeniach z ostatniego tygodnia, przedstawionych z perspektywy Marysi – zrozumiecie.
Obchodziliśmy 40 rocznicę śmierci kardynała Stefana Wyszyńskiego. Zmarł 28 maj 1981 roku i właśnie w w piątek 28 maja otrzymałem od jednego ze słuchaczy list, w którym wspominał Prymasa Tysiąclecia. Odpowiedział na mój apel – konkurs, gdzie prosiłem o wyjaśnienie, czemu Marysia w 1987 roku oddała hołd rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. Konkurs dawno został rozstrzygnięty ale tu będzie nagroda specjalna. Otóż Pan wyjaśnił pojęcie; Żołnierze Wykleci Niezłomni. 14 kwietnia 1950 roku prymas Wyszyński podpisał porozumienie z władzami polskimi, w którym kościół m.in. zobowiązał się do potępienia zbrodniczej działalności band podziemia. Takie potępianie w kościele katolickim, to właśnie wyklinanie. Dlatego żołnierze kontynuujący walkę po tej dacie, noszą miano wyklętych. Pileckiego zgładzono 25 maja 1948 roku, a wiec był niezłomny, a nie wyklęty. Dla major Mari, to była ogromna różnica – zakończył słuchacz…
Ostatnio jeszcze inne wydarzenie, do tamtego okresu miało odniesienie. Naszym rządzącym w oczy zajrzało więzienie i zauważyli, że Polska jako kraj katolicki może mieć tu w znaczenie. Już raz tak się zdarzyło – w Hiszpanii. W 1948 roku to było. Generał Francisco_Franco z Papieżem Pijusem XII coś takiego proklamowali i tym wielu niemieckich, chorwackich i innych zbrodniarzy wojennych uratowali. Tu trzeba też dodać, że również majątki zwykłych wojennych szabrowników zalegalizowali. I właśnie tacy – ale teraz nasi premiera Mateusza Morawieckiego do Hiszpanii wysłali. Banasiowi, prezesowi NIK rady nie dali i plan B zastosowali. Trzeba działać, w UE Prokuratura Europejska już działa. I co dla naszych złych polityków najgorsze – kobietę Laurę Kövesi na swą szefową wybrała.
Ciągle nie mamy Rzecznika Praw Obywatelskich. Ostatnio opozycja się porozumiała i prof. Marcina Wiącka na kandydata wybrała. Ja myślę, że rządząca “Zjednoczona Prawica” zlikwidować ten urząd będzie chciała. Wszak ta instytucja jeszcze za Jaruzelskiego powstała. Trzeba też uważać na Dzień dziecka – bo od 1950 roku jest obchodzony, a jak usłyszą co Gawęda o czarnym śpiewała – Czarnek zareaguje i czarne zatryumfuje.
Na zakończenie jeszcze jedno tragiczne wydarzenie. Ludzie bez wyobraźni zdecydowali, że wszystkie przejścia dla pieszych jednakowo będziemy traktowali. Z osadzonym, który prawie 20 lat z przejść dla pieszych nie korzystał, żeśmy o tym rozmawiali Kliknij zdjęcie przejścia, które jest koło mojego domu i posłuchaj tej rozmowy. Tam coś takiego brodem żeśmy nazwali, zaś to co opisałem do tragedii Atlantydy porównali.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.