Jak byłem dzieckiem lubiłem słuchać radia, telewizora nie mieliśmy. W roku 1968 zacząłem chodzić do szkoły i moje horyzonty bardzo się zmieniły. Zapomniałem to co umiałem i to co na lekcji się dowiedziałem. W radiu Czesława Niemena usłyszałem – jak śpiewał, że dziwny jest ten świat i wtedy zrozumiałem, dlaczego nic nie rozumiałem. Dziś gdy patrzę na nienawistny tłum „narodowców” – to go rozumiem. Bo wiem, że on nic nie rozumie. Podobnie jak pan Jarosław Kaczyński, który myśli, że ma oparcie w tym tłumie. On też nic nie rozumie, a jedyne co umie, to udawać Władysława Gomułkę, dawnego przywódcę PRL-owskiego. Pamiętam taki dowcip, gdzie parafrazowano przemówienie Gomułki, który mówił; „staliśmy nad przepaścią ale zrobiliśmy ogromny krok naprzód”. wtedy ten krok „ormowcy” zrobili – ówczesne bojówki władzy studentów pobiły. To był 1968 rok. W 2015 roku władza nikogo nie biła, tylko pieniądze pożyczyła, ludzi przekupiła i wszelkie autorytety obaliła. To też się nie uda. W roku 1968 – Gomułka popełni ten sam błąd co dziś Kaczyński. Chcąc się utrzymać przy władzy, potrzebował wroga. Postawił na inteligencję – zdjęcie „Dziadów” i Żydów. Przegrał… Pan Kaczyński też z Żydami walczyć próbował ale zrezygnował. Na walkę z LGBT postawił i naród na razie przy władzy go zostawił. Teraz dla umocnienia tej władzy, wrogiem jest wszystko, czego pan Kaczyński nie rozumie. Wymienię tylko i UE i USA – w tym tłumie. Jego bojówki też inaczej niż ormowcy wyglądają, a dodatkowo Wojska Obrony Terytorialnej ich wspierają. Na razie policjanci radę sobie z nimi dają. Łączy ich znak Polski Walczącej. Gdyby Marysia to zobaczyła – kotwicę na ich mundurach, czapkach, bluzach. Razem z „trybami” z głów by im to wybiła. Ona ze skutkami takiej polityki w Hiszpanii walczyła. Hiszpania generała Franco w 1954 roku też państwo katolickie utworzyła. Dekadę później, terrorystyczna organizacja ETA, z którą Majka walczyła, bombę w jej kwaterze podłożyła. Marysia wybuch przeżyła i ranna zamachowców dogoniła. Jej ludzie mi opowiadali, jak ta banda o litość ją prosiła. Nie wiem dlaczego mi się to przypomniało w momencie, gdy na Placu Piłsudskiego chóralne „My Pierwsza Brygada” zabrzmiało?
A oto co jeszcze w tym tygodniu się działo:
Pandemia koronawirusa COVID-19 paraliżuje służbę zdrowia. Planowe zabiegi i wizyty się odwołuje, a tu pan Roman Terlecki, wicemarszałek Sejmu brak jodu w organizmie wykazuje i polityką Zjednoczonej Prawicy się denerwuje.
Władimir Putin swą sprawdzoną strategie na polski-białoruskiej granicy realizuje. Pomoc w rozwiązaniu problemu Angeli Merkel obiecuje, a jednocześnie Łukaszenkę i Polskę roluje. Napisałem Polskę, bo nie wiem kto z krajowych polityków w tej rozgrywce nas reprezentuje. Jako obywatele UE swych przedstawicieli mamy. Ursula von der Leyen w naszej sprawie z Joe Bidenem rozmawiała. Myślę że mu powiedziała, że tu Ona działa i żeby Ameryka się nie wpierdzielała.
W Radiu MARIA obchodziliśmy Narodowe Święto Niepodległości Polaki. Tradycyjnie wspomnieliśmy Ignacego Jana Paderewskiego – wyżej napisałem dlaczego, nie wspominaliśmy Józefa Piłsudskiego.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.