III Pielgrzymka Jana Pawła II do Polski

 

https://htb.com.pl/wp-content/uploads/2023/06/III-Pielgrzymka-Jana-Pawla-II-do-Polski.mp3

Pisałem już o pielgrzymkach Papieża do Polski ale o tej pielgrzymce nie wspomniałem. Odbyła się w dniach 8-14 czerwca 1987 roku. Pisząc o tamtych wizytach byłem nastawiony pozytywnie, wspomnienie tej wizyty tak mnie nie nastraja.

9 czerwca Jan Pawłem II miał być w Tarnowie, na to spotkanie miałem jechać z moją dziewczyną Majką. Ona pracowała w ministerstwie górnictwa i energetyki.  Mieliśmy wysłuchać Mszy Świętej w sektorze dla VIP, a potem spotkać się z Papieżem. Kupiłem specjalny garnitur na tą okazję, taki nie całkiem garnitur. Był popielaty w ciemniejsze odrobinę paski, marynarka była krótka i miała tylko jeden guzik. Lubiłem go, ten jeden guzik sprawiał, że wyglądałem dobrze. Do dziś lubię zapinać marynarkę na jeden guzik. Powoduje to ukrycie dysproporcji mojej budowy. Marynarka zapięta  na trzy guziki, źle leży. Kiedyś odstawała w barach, teraz zdarza się, że i na  brzuchu.

Otrzymałem urlop, dyrektor tartaku w Chorzelowie gdzie pracowałem, zdecydował, że na czas wizyty Papieża będą tylko dwie zmiany, a nie trzy. Ta wizyta to było wielkie święto. Do otrzymania  legitymacji na wejście do sektora VIP były potrzebne moje dokumenty. 6 czerwca pojechałem do Warszawy, żeby Majka mogła taką wejściówkę załatwić. Dokument miał być ważny tylko dla nas obojga. Ja miałem przywieźć zaświadczenie od Proboszcza i podpisany wniosek urlopowy z zakładu pracy. Uzgodniliśmy, że jak dojadę na Dworzec Centralny w Warszawie, zadzwonię do Majki i ruszę w kierunku Nowego Światu, a Majka wyjdzie ze swojego biura, mieliśmy się spotkać przy rondzie, dziś rondo  „de Gaulle’a”. Gdy ją zobaczyłem strasznie się ucieszyłem. Wyglądała super, a była już chora. Wtedy nie było tak do końca wiadomo co jej jest. W poniedziałek, czyli za dwa dni mieliśmy iść do jej lekarza, a potem do Chorzelowa i we wtorek do Tanowa na spotkanie z Ojcem Świętym. No ale najpierw papiery. Zobaczyła co przywiozłem. Było to odręcznie napisane oświadczenie mojego  Proboszcza Kazimierza Kaczora, dodatkowo wejściówka wydana przez Parafię na wejście na normalny sektor oraz wniosek urlopowy podpisany przez dyrektora Brąglewicza. Proboszcz Kaczor napisał, że jestem praktykujący, przyjmuję Księdza po kolędzie i pracuję społecznie na rzecz Parafii. Teraz idziemy tam powiedziała Majka i pokazała na Dom Partii. Widząc mój pytający wzrok, bardzo poważnie powiedziała, że musimy się zapisać  do PZPR. Świat mi runął – tak chciałem się spotkać z Papieżem – do partii się nie zapiszę. Ta ostatnia myśl wybrzmiała głośno i zdecydowanie.

Janek- zawsze mówiła Jasiu, Janek powiedziała pierwszy raz. Ty myślisz, że ja naprawdę zapisałabym nas do PZPR? Wróciłem na ziemię, tylko to Janek, coś się zmieniło, teraz mnie nie przytuli. Odgadła moje myśli, zaczęła mnie całować. Przylazła milicja, dwóch. Obywatelko to nie sypialnia. To nic, ja to lubię nie tylko w sypialni. Dowody osobiste. Nagle ten co stał i nie gadał wykrzyknął. Józek, to pani Maria, ta co czornym  najebała. O kur.a nie poznałem. Nasz Polonez  stoi tam, jest do waszej dyspozycji, z tyłu jest wygodna kanapa. Dzięki, musimy iść tam, Majka pokazała na Dom Partii. No trudno, jak trza to trza. Lutek, ty jeden kierunek ja drugi. Gliniarze zatrzymali ruch na Alejach Jerozolimskich, żebyśmy mogli przejść na drugą stronę. Będziemy w Polonezie jakby co.  Patrzyli na Majkę jakby samego Papieża zobaczyli.

Gdy weszliśmy do pokoju załatwiać dokument, jedynie ja wzbudziłem zainteresowanie, Majkę znali. Zdziwiłem się, że mam już taką grubą teczkę. Nie przyjęliście w wojsku awansu na młodszego chorążego – czemu zapytał smutny pan. Trzeba się było zapisać do ZSMP, odpowiedziałem. Można było do PZPR, odezwał się  jakiś młody, co z boku siedział. Smutny popatrzył na niego – wypierdalaj! Młody wypadł. Proszę poczekać pięć minut, ciastkiem proszę się poczęstować, to całusy, dziś jest dzień pocałunku.  Ciastka są z pana stron. Oboje z Majka byliśmy pod wrażeniem. Ten co pisał dokumenty powiedział, że to z godzinę potrwa, ma dużo do wypisania. Smutny wstał, popatrzył na niego tak, że Majka zaczęła odpinać zegarek. Wyglądało że smuty przypie…li gadule. Gaduła odsuną pozostałe dokumenty, wkręcił w maszynę do pisania nasz i zaczął stukać, z trwogą spoglądając na smutnego. Gdy dokument był gotowy, smutny ucałował Majkę w rękę, mnie podał dokument i mówi. Życzę panu, aby decyzja o odmowie służby w LWP była słuszna, tacy jak pan są dziś tam bardzo potrzebni.

Reszta soboty i niedziela upłynęła nam na „odpoczywaniu” i oglądaniu telewizji. Dowiedziałem się, że 6 czerwca 1962 roku  w Warszawie otwarto pierwszy w kraju Supersam, a w 1973, też 6 czerwca w Bielsku Białej rozpoczęto seryjną produkcję Fiata 126p. Czekałem na informację o festiwalu w Jarocinie, który właśnie 6 czerwca 1980 roku odbył się tam pierwszy raz ale nie, o Owsiaku nie było. Było za to  sporo o Papieżu, który miał  w poniedziałek przylecieć do Polski. My w poniedziałek mieliśmy iść do lekarza Majki, ta myśl jakoś cięgle do mnie wracała. Pochwaliłem się, że zamierzam kupić „Garbusa”. Mam nadzieję, że zniosą kartki na benzynę i będę mógł odwiedzać Ciebie częściej.  Słuchaj nie kupuj, dam ci mojego „poldka” (Poloneza). Wczoraj rozmawiałam z Jaruzelskim, po wizycie Papieża awansuję i będą mnie wozić. Prosił, żebym Papieżowi o tym powiedziała. Przyznał że jeszcze w styczniu obiecał to Ojcu Świętemu ale są straszne opory, wiesz ja nie należę do partii i jak coś nie tak, walę w pysk. (12-14 styczeń 1987 rok wizyta generała Wojciecha Jaruzelskiego w Watykanie).  Będziesz premierem? Nie, będę od przemysłu, wreszcie zrobię  co trzeba – zlikwiduję polityków. Co z nimi zrobisz, zapytałem. Odetnę ich od kasy, wprowadzę VAT – będzie jak na zachodzie. Kooperacja zlikwiduje przerosty kadrowe, wzrośnie wydajność pracy, a politycy nie będą mogli wtrącać się do gospodarki.  A co do kartek   obiecuję, że zniosę wszystkie. Będzie to moja pierwsza decyzja. Nie wierzę, że politycy dadzą się odczepić  od pieniędzy, powiedziałem. Zresztą po co dziś komuś pieniądze i tak nic nie ma w sklepach. Dlatego dziś pieniądz to towar, to możliwość załatwienia działki budowlanej, mieszkania w bloku, talonu na samochód, a nawet głupiego telefonu. Jak mieszkałam we Włoszech nie było tygodnia, żeby ktoś nie proponował mi założenia nowej linii telefonicznej.  Ale jak się uzdrowi gospodarkę, pieniądz znowu będzie miał wartość.  Czemu Papież kazał Jaruzelskiemu zrobić Ciebie ministrem od przemysłu? On mu kazał coś innego, ma wprowadzić demokrację, a w demokracji do władzy może dojść Sanacja, którą teraz jest zablokowana. Minęło jednak prawie pół wieku, czas na normalność. Sanacja nie przejmie władzy, powiedziałem – żyją jeszcze ci co ich pamiętają. Żyje twój dziadek? Nie. Mój też nie żyje. Ja będę gwarantem, że nie wyrośnie nam nowy Piłsudski.

Zanim otworzę nasz przemysł na obcy kapitał, wzmocnię go. Inaczej ten kapitał nas przejmie za bezcen. I tu właśnie jest sedno sprawy.  Zachodni biznesmen chcąc kupić przedsiębiorstwo w Polsce, nie będzie gadał z jego dyrektorem, jeżeli będzie mógł pogadać z politykiem. Ten doprowadzi wszystko  do ruiny, a inwestor przejmie biznes za symboliczną złotówkę, polityk dostanie dolę albo miejsce w zarządzie.  Widziałem to we Włoszech, Papież to wie, dlatego ja będę od gospodarki.   Tak – masz rację,  odsunąć polityków nie będzie łatwo,  czasem trzeba będzie dać  po ryju, jak się będzie do koryta pchał. Widziałeś jak pracuje ten stary SB-ek co nam papiery wyrabiał? A jakie dobre ciastka  dał, musiał nas obserwować od mojego przyjazdu, wiedział, że się całowaliśmy. Nie doceniasz ich Jasiu, obserwowali cie od Chorzelowa, te ciastka kupili tam u was, tu takich nie ma.  Jest skuteczny, bo się go boją. Swoją drogą musisz mieć ciekawe dossier z wojska. Docenił cię. Zwykle szukają jakiegoś haka i proponują współpracę. Coś ty tam Jasiu robił? Tańczyłem.

Potem był odpoczynek jak to Majka nazywała, wyłączyłem jedynie telewizor, nie wypadało kochać się przy Papieżu na ekranie. Ten odpoczynek dał mi radę – zasnąłem. Gdy się obudziłem Majka stała ubrana w śliczną sukienkę z chustka na głowie. Gdzieś już ją widziałem w tej sukience – ale ta chustka… Tak wystąpię przed Papieżem, to moja szczęśliwa sukienka, ciebie w niej poznałam a chustka jest mojej babci. Tak wiązało się chustki na Łemkowszczyźnie. Tak – przypomniałem sobie tą sukienkę, to w niej tańczyła Majka gdy ją pierwszy raz zobaczyłem. Podskoczyła tak, że błysnęły jej majteczki. Pamiętam – ale poznaliśmy się dopiero na następnej dyskotece, byłaś wtedy w spodniach. Tak ale ty zwróciłeś na mnie uwagę dopiero jak majtki zobaczyłeś, wcześniej tylko patrzyłeś jak na zalewie pływam poza kąpieliskiem. Nawet nie zapytałeś czy mam żółty czepek. Widziałem że dobrze pływasz, co miałem pytać. Ten drugi ratownik co z tobą stał gwizdał na mnie. Tak on gwizdał a ja wsiadłem do łódki i wypłynąłem żeby cię asekurować. Przypomniałem sobie, rzeczywiście było coś takiego. Majka, ja byłem wtedy dzieckiem – odsunąłem jej chustkę, teraz było widać włosy. Pamiętałem jak w Klinice na Jaczewskiego w Lublinie umierał mój kolega z klasy,  był chory na białaczkę, nie miał włosów. Dziewczyny które tam leżały miały chustki na głowach.

Ty byłeś dzieckiem – ale jak mnie przytuliłeś w tańcu zapomniałam  o tym. To moje zapomnienie prześladowało mnie przez 10 lat. Gdy cię wreszcie spotkałam, to tak jakby się niebo otworzyło.  Znowu odpoczynek – no ale teraz ja wygrałem, to Majka zasnęła.

W poniedziałek rano pojechaliśmy do lekarza. Gdy drzwi gabinetu się otworzyły Majka wzięła mnie za rękę i pociągnęła za sobą. To mój mąż powiedziała na pytający wzrok lekarza. Pielęgniarka pukała palcem w jakąś kartkę, gdzie pewnie było napisane, że Majka nie ma męża. Lekarz popatrzył na nią tak, że zrozumiała gdzie ma się puknąć. Podał Majce kartkę z jej wynikami i nic nie mówił. Majka czytała i nagle zauważyłem, że jej twarz taka roześmiana, dająca wszystkim nadzieję, zmienia się. Gdy oddawała kartkę w jej oczach zobaczyłem łzy. Popatrzyła na lekarza, widać było, że chce o coś poprosić. Ten jednak tylko pokręcił głową. Jasiu przywieź mi reklamówkę, jest w szafie, piszę na niej szpital. Weź chustkę od sukienki, na Papieża pojedziesz sam. Pomachasz mu tą chustką jak będzie o mnie mówił. Tylko mi tej chustki nie zgub, będzie mi potrzebna. Chciałaby pani gdzieś zadzwonić zapytał lekarz. Tak. Proszę wykręcić. To będzie zagraniczna rozmowa, do Watykanu muszę zadzwonić. Proszę na centralę, stąd się nie da. Gdy Majka rozmawiała z Watykanem mówiła po łacinie. Lekarz wziął mnie za ramię, przycisnął i mówi – prosi aby przeprosić Ojca Świętego, nie przyjedziecie bo jest chora, dodał żeby się nie martwić ale leczenie należy rozpocząć natychmiast.

W Tarnowie na spotkaniu z Papieżem było moim zdaniem ponad milion ludzi. Myślę, że organizatorzy nie byli na to przygotowani. Zrezygnowano z przejazdu Ojca Świętego pomiędzy sektorami, znaczna część ludzi nie zobaczyła nawet Papieża, mogli go jedynie słuchać. Ja bez Majki mogłem zająć  miejsce w sektorze który miałem wyznaczony na zaświadczeniu z Parafii. Papieża widziałem  dobrze. Gdy się pojawił, ucichły wszelkie kłótnie a nawet wyzwiska – naprawdę nie było miejsca żeby swobodnie stanąć.

Papież mówił o Karolinie Kózkównie, córce Kościoła Tarnowskiego. Była to jej Masza Beatyfikacyjna. Ja trzymałem chustkę mojej chorej Marysi i nagle usłyszałem takie słowa. “Bóg wybrał właśnie to, (…) co niemocne, aby mocnych poniżyć, aby zawstydzić mędrców” , Zobaczyłem oczami wyobraźni Majkę w chustce bez włosów.  Otarłem tą jej chustką łzy, zły obraz  zniknął. Następnie Papież zwracał się do Księży. „Czy świeccy są po to, aby nas zawstydzać? Tak mogą być po to. Potrzebny jest taki zbawczy wstyd.  Dziś też są w Polsce dziewczyny, które nas zawstydzają. Ja zacząłem machać chustką, uderzyłem w głowę starszą panią która stała obok. Nic, nic powiedziała. Czemu pani płacze? Bo pan płacze. Zauważyłem że wokół  wszyscy płakali.

Dziś te słowa Papieża chciałbym zadedykować Księżom. Kochani – przypomnijcie sobie słowa jakie wypowiedział do Was dziś Święty Jan Paweł II Papież 9 czerwca 1987 roku w Tarnowie. Przypomnijcie sobie bo wszyscy będziemy płakać.

Majka zmarła cztery miesiące później, 13 października 1987 roku. Rok później 14 października 1988 roku Mieczysław Wilczek został ministrem przemysły i zrealizował większość tego o czym mówiła moja ukochana Marysia. Jednak nie wprowadził VAT-u. Politycy ciągle mieli wpływ na gospodarkę. VAT wprowadził dopiero Leszek Balcerowicz w 1993 roku. Ale politycy nie dali się odciąć od kasy. Opanowali Spółki Skarbu Państwa. Marysia miała rację, trzeba walić w pysk, będą się bali i wystarczy pieniędzy na szpitale szkoły. No i na pewno nie wyzywaliby nas  od świrów, jak to ostatnio zrobił Stanisław Karczewski, Marszałek Senatu.

Jak słyszę jakie pieniądze wyciągają politycy z państwowych przedsiębiorstw, przypominają mi się słowa Księdza, który spowiadał mnie przed pogrzebem Marysi. „Po jaka cholerę Bóg ci ja zabrał”. Mnie? On ją zabrał nam. Nie byliśmy jej warci. Kochani – pokażmy, że teraz jest inaczej.

Dodaj komentarz