Czy to już koniec?

Takie pytanie mi się nasuwa, jak patrzę na to co się dzieje w Polsce. Przypomina mi to rok 1979, gdy już było widać, że dłużej się nie da ale propaganda Edwarda Gierka mówiła, że jest super. Opisałem to w poprzednim wpisie “Dożynki Zamość 80” ale nie mogę go udostępnić, ponieważ nie ma autoryzacji, gdy to nastąpi zostanie udostępniony. Przypomnę kilka innych dat z historii Polski, gdzie dziewiątka była na końcu, teraz też tak jest. 28 czerwca 1919, czyli rok po odzyskaniu niepodległości obradował Sejm i ustalono, że będzie władzą najwyższą – rząd i naczelnik państwa mają mu się podporządkować. Niestety, tym naczelnikiem był Józef Piłsudski, taki dzisiejszy Jarosław Kaczyński. To doprowadziło do klęski wrześniowej w 1939 roku – znowu dziewiątka na końcu. Rok 1979 opisałem i kolej na 1989. Rok wcześniej uwolniono gospodarkę, co proponowała Marysia (wcześniejsze wpisy) ale nie wprowadzono VAT-u, jej sztandarowego projektu i zaczęło iść w bardzo złą stronę. Dopiero w 1993 roku, gdy VAT wprowadzono, zły trend się odwrócił. Dziś mamy 2019 rok, znowu dziewiątka na końcu i jak sto lat temu wybrano Parlament, który jest władzą ustawodawczą, decyduje co ma robić rząd, czyli władza wykonawcza. Jakby tego było mało, rząd jest kontrolowany przez władzę sądowniczą. I znowu “naczelnik państwa”, teraz pan Jarosław Kaczyński nie che tego uznać. Obraził się i za słaby wynik wyborczy swojego ugrupowania, postanowił nas ukarać. Do “Trybunału Konstytucyjnego”, w cudzysłowie, bo teraz to taki jego trybunał, kazał desygnować panią Krystynę Pawłowicz i pana Stanisława Piotrowicza – skompromitowanych polityków. Ludzki pan – jego idol Piłsudski w podobnej sytuacji zamach majowy zrobił, (12 maja 1926 rok)

Nasza noblistka, Olga Tokarczuk została zaproszona przez panią marszałek senior Senatu, Barbarę Borys Damięcką na inaugurację obrad Senatu 10-tej kadencji. Podobno się zastanawiała czy przyjąć zaproszenie i wreszcie wysłała SMS-a, że nie ma czasu. To pokazuje czym jest dziś Polski Parlament dla elit. Jeżeli niszczy się elity, nie można oczekiwać, że będą legitymizować takie działania swoją obecnością. Trzeba pokazać, że naprawdę służy się Polsce – dbanie o elity, o autorytety jest tu podstawą.

Energetyka – mam wrażenie, że rządzący woleliby tego tematu nie dotykać, bo to ogromny problem. Ale on nie zniknie, rozpierdzieliło się energetykę jądrową, to teraz trzeba cierpieć. I wreszcie coś z tym zrobić – dla przyszłych pokoleń. Mam nadzieję, że parlamentarzyści tak właśnie będą widzieli swoją pracę w tej nowej kadencji. Działania, żeby być wybranym na kolejną kadencję, to zło. Zło, z którym walczyła Marysia. Warto o niej poczytać.

Pamiętam jak w 1986 roku dyrektorzy kopalń wyzywali Marysię, gdy zaproponowała, aby kopalnie stworzyły specjalny fundusz, który pomoże w budowie elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Plan był prosty. Kopalnie wysyłały węgiel do ZSRR i podobno dostawały za to ruble ale nawet jeżeli była to prawda, to były one nic nie warte. Marysia zaproponowała, żeby część węgla, była wysyłana za robotę. Ruscy mieliby kończyć Żarnowiec. Elektrownię atomową, która kiedyś pomoże ofiarom spalania węgla. Myślała o ludziach, którzy będą z tego powodu chorowali. Dziś smog zabija ponad 40 tysięcy Polaków rocznie, zakładam, że drugie tyle choruje – przydałby się taki fundusz – a może by go tak utworzyć? To tak pod rozwagę rządzącym.

Obchody rocznicy Odzyskanie Niepodległości były dzień przed inauguracją Parlamentu i tu miłe zaskoczenie. Już nie tylko Józef Piłsudski i jego “Pierwsza Brygada” ale wymieniano pozostałych twórców naszej niepodległości; Romana Dmowskiego, Ignacego Daszyńskiego, Wojciecha Korfantego, Wincentego Witosa i tego, który jest mi najbliższy Ignacego Jana Paderewskiego. Pan prezydent wymienił ich w odwrotnej kolejności, Piłsudskiego na końcu i to mnie bardzo cieszy. Ale tu też trzeba pokazać, że służy się Polsce, bo takie umizgi, to tylko ściema przed wyborami prezydenckimi jest. Prezes PSL pan Władysław Kosiniak-Kamysz, też chce być prezydentem Polski. Razem z obecnym, ubiegającym się o reelekcję panem Andrzejem Dudą stali pod pomnikiem Wincentego Witosa. Tym na pacu Trzech Krzyży w Warszawie, tam gdzie my z Marysią składaliśmy kwiaty – bez okazji, w największe mrozy zimy stulecia 1987 roku. Marysia bardzo ceniła Witosa za zjednoczenie Polaków w obliczu nawały bolszewickiej, za Cud nad Wisłą. Patrzyłem na dwóch młodych polityków, składających pod pomnikiem kwiaty i wyobraziłem sobie Marysię. Co ona by zrobiła? Prezydenta niewątpliwie by uszanowała ale chłopy mieliby problem. Pewnie ochrona dałaby jej radę, dziś miałaby dobrze po sześćdziesiątce ale źli politycy mieliby się kogo bać.

Jak można być takim hipokrytą? Jak można dzielić Polaków i jednocześnie demonstrować swe przywiązanie do tego, który Polaków łączył. Ktoś może być oburzony tym co tu napisałem. Nie będę się tłumaczył jak chodzi o prezydenta Andrzeja Dudę ale dlaczego podobnie postrzegam pana Kosiniak-Kamysza wyjaśnię. Na opozycję w ostatnich wyborach zagłosowało ponad 10 mil Polaków, na PiS, czyli Zjednoczoną prawice 2,4 mln mniej ale to PiS ma w Sejmie większość, kluczem jest słowo zjednoczona. Opozycja też mogła być zjednoczona, gdyby nie PSL. Ludowcy wystraszyli się hierarchów kościelnych, tych bzdur o LGBT i gender. Witos nikogo się nie bał, wiedział co znaczy jedność w obliczu zagrożenia, dziś też jest takie zagrożenie. Wprawdzie ludzie nie giną na polu walki, jednak niesamowity bałagan w państwie sprawia, że Polska wymiera. Smog, tragedia w służbie zdrowia, brak poszanowania dla Kodeksu Drogowego, lekceważenie regulaminów na kąpieliskach i wszechobecny alkohol. Rocznie pijemy 11 litrów czystego spirytusu na głowę mieszkańca – tak jeszcze nie było. Tak długo nie pociągniemy.

Powstał nowy rząd – zmiany są niewielkie, nadal premierem będzie pan Mateusz Morawiecki. Mnie rozbawiło nowe ministerstwo, które będzie rozdawać stanowiska w spółkach skarbu państwa. Pan Jarosław Kaczyński będzie prowadził własną ekskluzywną agencję zatrudnienia. Roboczo nazwano to ministerstwem nadzoru właścicielskiego, szefem został Jacek Sasin. LOL.

Ten mój śmiech jest jak ten w 1979 roku, gdy na moich dyskotekach w technikum żartowałem, że nie będzie dożynek w Zamościu, bo gospodarz nie będzie miał czasu przyjechać. Żeby przenieść nas w lepszy świat, puszczałem Goombay dance band. Nawet dyrektorowi się podobało, zapytał mnie, co jest śmiesznego w tym co robi Gierek. Prowadzi Polskę do katastrofy, odpowiedziałem i dodałem ale trzeba się śmiać i pracować, bo jak wróci Pani Maria wszystko naprawi. Nie wszystko naprawiła i już nie wróci.

Dodaj komentarz