Gra przy pomocy kart – tak o Brydżu mówiła Marysia. Rzeczywiście nie jest to gra w karty – losowa. W systemie porównawczym można wygrać rozdanie pomimo, że dostaniemy słabe karty. Nie miałem okazji aby z nią zagrać w takim systemie, zwykle zapis był robrowy. Dopiero w dobie internetu grając na Croniksie (już nie istnieje) lub Kurniku – tu gram do dziś, mogłem swą grę porównać z innymi graczami, uzyskując punkty w oparciu o porównanie. Jednak największą niespodziankę sprawiła mi Pan Julian – ochroniarz Marysi, który kiedyś klikając z Kanady, gdzie mieszkał, skojarzył moje info z Marysią. Jest tam tylko dwa zdania i to jest cały Brydż Marysi.
Zapytał wprost – pisząc w oknie dialogowym; Jasio Marysi? Tak – odpisałem. Ja Julek jestem, ten od major Mari. No i się zaczęło. Graliśmy na Croniksie i Kurniku, rozegraliśmy tam razem ponad 100 tysięcy partii, cały czas wspominając Marysię. Gdy zmarł w 2015 roku bardzo to przeżyłem, ale z brydżem w internecie nie skończyłem. Ciągle można mnie znaleźć na Kurniku, a moje info, że nie zgłaszam czwórek, ciągle budzi politowanie. I teraz się do tego odniosę. Otóż to nie jest tak do końca. Brydż Marysi opiera się na treflówce, czyli naturka. Jednak nie ma otwarcia 2 NT, czyli 21 – 23 PC i skład zrównoważony. Tak otwieraliśmy z Marysią, a potem z Julkiem, gdy było 12-15 PC i dodatkowe punkty za skład; brak koloru-3, singiel-2 i dubel-1 – nie było piątki i skład nie był zrównoważony. Czyli nie można było zagrać NT. Zwykle jest to 4441. Wtedy po moim otwarciu 2 NT, partner-ka pokazuje PC, a ja starszą czwórkę i to wystarczy, aby podjąć decyzję – pas albo końcówka. Gra opiera się na rachunku prawdopodobieństwa, nie ma Teksasów, Staymana, o asy bez x i xx, a na na słabe kontra wywoławcza, ale jest dobra karta.
Wszyscy którzy w Brydża grają wiedzą o czym tu napisałem, natomiast Ci z Państwa dla których tekst jest niezrozumiały, a chcielibyście zagrać w Brydża zapraszam. Razem na Kurniku zagramy i pogadamy. KONTAKT
Na terenie Mielca i okolic produkty z mojego SKLEPU INTERNETOWEGO dostarczam gratis.
Tak grać w brydża nauczyła mnie Marysia – dziś wiem, że była niezwykłą osobą. Tak grałem z Panem Julianem, którego w 1985 roki Kiszczak przydzielił jej jako ochroniarza. Miał na nią donosić, a stal się jej człowiekiem w aparacie bezpieki. Proszę mi wierzyć, Ona miała dobry system – mam nadzieje, że kiedyś będziemy tak grać, a nie epigram Stratona z Sardes; “Po nas choćby potop” stosować..
Dzień dobry, Panie Janie. Każdy z nas ma swoje doświadczenia. Moje, w zakresie m.in. brydżowej licytacji, ewoluowały przez lata. Dużo grałem i gram, czytałem i czytam literaturę brydżową, monografie o tematyce brydżowej, sam rozpracowywałem głęboko niektóre konwencje. Wiele z nich uznałem za bardzo przydatne, np. stayman i teksasy po 1 bez atu. Jestem też zwolennikiem rzetelnego objaśniania danej odzywki – bez ukrywania dodatkowych znaczeń, co jest nagminne w “kurniku”.
Kilka Pana wpisów zwróciło moją uwagę.
1. “Rzeczywiście nie jest to gra w karty – losowa.” – o brydżu. W świetle ustawy hazardowej ma Pan rację. Ale! Samo rozdanie kart jest już elementem losowym, a więc, żeby być uczciwym i do końca konsekwentnym, powiedziałbym: Brydż nie jest grą losową ale zawiera element losowy. Czy to ważne? Ważne! Bo nie na każdym etapie mamy wpływ na wynik rozdania. A tak sugeruje Pana wpis. Niestety, nie jesteśmy w stanie kontrolować jej od początku do końca. Jesteśmy zdani na los, “Piatnika” w zasadniczej fazie początkowej, od której zależy licytacja i ostateczny wynik. Dostajemy 13 losowo zestawionych kart.
2. W swoim profilu ma Pan wpis: “Nigdy nie zgłaszam czwórek, kolor to zawsze piątka.”, do którego na blogu ustosunkował się Pan. Moim zdaniem “nigdy” znaczy – “w żadnym momencie licytacji”. Jednak po odpowiedzi swojego Partnera na na Pana odzywkę “2 bez atu” pkazuje Pan (licytuje) starszą czwórkę. Nie rozumiem. Jako Pana ewentualny Partner miałbym poważny dylemat: wierzyć Panu, czy nie wierzyć? Czym jeszcze Pan mnie zaskoczy? W parze (w brydżu) wzajemne zaufanie jest niezwykle istotne. Z pewnością, ze swoim doświadczeniem, potwierdzi to Pan. Dlaczego więc “nigdy” skoro “zawsze” w sekwencji po swoim otwarciu 2 bez atu (2 NT)?
3. Niezrozumiałe jest dla mnie przedostatnie zdanie “Gra opiera się na rachunku prawdopodobieństwa, nie ma Teksasów, Staymana, o asy bez x i xx, a na na słabe kontra wywoławcza ale jest dobra karta.” Czy kontrę wywoławczą daje Pan na otwarcie “2” (niektórzy otwierają 2 słabe) i na “3” (tak otwiera większość)? Rozumiem też, że nie uwzględnia Pan w swojej odpowiedzi na pytanie Partnera o asy, kontry przeciwnika – może to, niestety ciut zawyżyć licytację – ale to Pana gra. Po Pana odpowiedzi przeciwnik kontruje a Partner rekontruje. Pasuje Pan czy nie? To ważne elementy do ustalenia. Od tego zależy wysokość ostatecznego kontraktu. A jeśli się nie zrozumiecie? Czy w tym momencie Pan przejmuje zadawanie pytań o, np. króle?
4. Czy aktualizuje Pan wpis Jan (59) w swoim profilu ? 🙂
5. Proponuję uzupełnić profil o: “1 NT 16-18 (bez 5+, zrównoważony), 2 NT 19-20 (bez 5+; 4441, 4432) – starsza czwórka w następnym okrążeniu.”. Partner nie zarzuci Pana pytaniami 🙂
Pozdrawiam i życzę długich lat satysfakcjonującej gry.
mandryk