Wszystko kiedyś się kończy, warto o tym pamiętać. Życie – to jest najważniejszy nasz koniec. Zmienia wszystko. Na tablicy nagrobnej Mamy mojej Żony Dorotki jest napisane; “Nie umiera ten, kto pozostaje w pamięci bliskich”. Była nauczycielką, jak moja Żona. Na ich przykładzie widzę jak w edukacji bezpowrotnie odeszło coś, o co walczyła Marysia (wcześniejsze wpisy). Uwzględnić w programie nauczania zmianę pokoleniową, to był jej program. Pamiętam jak przekonywała Panią Joasię, ( Minister oświaty i wychowania w rządzie Zbigniewa Messnera Joannę Michałowską-Gumowską), że to bardzo ważne, aby pokolenie które nie pamięta wojny, wiedziało, że wojna jest złem, a nie romantyczną przygodą, która zapisze nas w pamięci bliskich, a może i w historii. A tak dziś pokazuje się nasze wojenne tragedie.
Józef Piłsudski – napisać o nim, że był kontrowersyjnym politykiem, to moim zdaniem dobrze napisać. Stawianie jego i jego Sanacji za wzór i próba naśladowania, to błąd. Tak Marysia mówiła, a Ona się nie myliła.
Przypomnę teraz to co już wielokrotnie pisałem jak ją wspominałem, bo to dziś, w dobie pandemii, bardzo by się sprawdziło.
- Religia w szkole – Marysia była bardzo temu przeciwna, twierdziła, że to będzie koniec Wiary Naszych Ojców. Jest okazja aby to zatrzymać, powrót religii do sal katechetycznych bardzo by szkołom pomógł w organizacji nauki w okresie koronawirusa. Moja Żona uczy przyrody w szkołach podstawowych, ma w klasach V – VIII tylko jedną godzinę lekcyjną w tygodniu. Jedynie klasy siódme mają dwie, bo tam jest omawiany człowiek. Żona twierdzi, że nawet pomimo tych dwóch godzin nie da się zrealizować programu. Zazdrości księdzu, on w każdej klasie ma dwie godziny tygodniowo i nie uczy nic. Ma bowiem uczyć jak kochać Boga i Bliźniego ale w warunkach szkolnych, tego nie da się nauczyć. Tak mówiła Marysia.
- Kuratoria – Marysia twierdziła, że powinny zniknąć, jak zniknęły zjednoczenia. To poprawi system decyzyjny, dyrektor szkoły nie będzie zwalał na kuratorium, a kuratoriom na dyrektora – no i będą ogromne oszczędności.
Wiem, że kiedyś tak będzie, Marysia się nie myliła – a może już teraz przyszła ta chwila, może nasz koniec jest już bliski?
Aleksandr Łukaszenka – prezydent Białorusi tez widzi swój koniec. Mnie cieszy, że Białorusini w odróżnieniu od Polaków stosują zasady Marysi, to dobrze wróży. Ich Rada Koordynacyjna, to nic innego jak nasza Rada Konsultacyjna, która w Polsce doprowadziła do obrad okrągłego stołu. Nam się udało – chciałbym żeby i na Białorusi morze krwi się nie polało. Wiem jak u nas mało brakowało, żeby tak się stało.
Pan prezydent Andrzej Duda powołał dwóch nowych ministrów. Za Łukasza Szumowskiego Adama Niedzielskiego – zdrowie, a za Jacka Czaputowicza MSZ, Zbigniewa Rau. Komentarz do tego… Podobne fakty już opisywałem. Dymisja Szumowskiego to ucieczka Rydza-Śmigłego, a Rau przypomina Becka z okresu przedwojennego. To wtedy doprowadziliśmy do tragedii Narodu Polskiego. Wybraliśmy Międzymorze dla rozbicia koalicji antyhitlerowskiej. Dziś wybieramy Trójmorze dla rozbicia Unii Europejskiej. I wtedy i dziś wspólnym mianownikiem jest strach. Widzę to, gdy proszę o wypowiedź na jakikolwiek temat dla RADIA MARIA . Zwykli ludzie wypowiadają się chętnie – politycy, budżetówka boją się. To ma być wolność – to o to podobno walczyliście?
POMYŚLCIE – DO CZEGO DOPROWADZILIŚCIE.
Teraz do Białorusinów – Kochani
- Żeby wasza Rada Koordynacyjna zdała egzamin, muszą się w niej znaleźć wszyscy, również ci, których nazywacie wrogami.
- Nie próbujcie budować socjalizmu z ludzka twarzą – nie ma czegoś takiego, a był to podstawowy błąd naszego zrywu sierpniowego.
- Wolność to zdrowa gospodarka, uniezależniona od świata politycznego, oparta o coś stabilnego. Dziś władza w Polsce nie rozumie tego i Unię Europejską, czyli stabilizację postrzega jako coś złego, bo nie pozawala na stosowanie mechanizmu mafijnego. Czyli podobnego do systemu waszego.
Podam teraz przykład, jak dobrze jest należeć do rynku unijnego – czyli dużego. Mój spinacz zakładka .
W Polsce mógłbym miesięcznie sprzedać 50 takich kompletów (4 szt.) za nieco ponad 400 zł. Na ogromnym rynku, jakim jest UE, mogę sprzedać 1000 za ponad 8000 zł. Ważne, że jest z drewna odpadowego i nie zaśmieca świata naszego, bo to też wieszczy koniec jego. Pamiętajcie, że największe zło powoduje człowiek i nie powiedzieliśmy tu jeszcze słowa ostatniego, zawsze potrafimy wymyślić coś gorszego.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.