Kończy się 2018 rok – wspominam z jakiegoś powodu – a może wiem czemu wspominam, jak kończył się 1986 rok – jeden z najlepszych okresów mojego życia. Choroba Marysi jakoś ustąpiła, znowu zaczęliśmy planować ślub. 6 grudnia 1986 roku była sobota, pojechałem do Warszawy. Chciałem coś Majce kupić na Mikołaja ale moje starania spełzły na niczym, w sklepach nie było nic. Uratowali mnie Rodzice i Chrzestny, Tata dał mi trzy flaszki bimbru, (tego z Majdanu), a Mama marynowane gąski, takie grzyby, były też suszone prawdziwki i słój czarnych jagód zasypanych cukrem. Mój Chrzestny, który był kierownikiem masarni w Zaklikowie dał mi super wędliny i mięso, schab i karkówka z kością. Wyroby te pochodziły z uboju gospodarczego, Chrzestny miał swoją prywatną masarenkę w podwórku. Pieczoną kaszankę, którą tam robił, Majka jadła na zimno ze skórą. Wszystko to zostało załadowane do Żuka i zawiezione do Warszawy. Marysia strasznie się ucieszyła – naprawdę trafiłem z prezentami. Ja od Majki dostałem aparat fotograficzny i wyposażenie ciemni, mogłem wywoływać kolorowe zdjęcia. Planowaliśmy Święta Bożego Narodzenia – uzgodniliśmy, że Wigilię spędzimy w swoich rodzinnych domach, a potem razem w Warszawie i Chorzelowie resztę Świąt i Sylwestra.
Po przywitaniu i “odpoczynku” wziąłem się za gary, a Majka poszła oglądać efekty swej pracy z ostatnich miesięcy. W telewizji pokazywali jak w Belwederze z udziałem Wojciecha Jaruzelskiego odbywa się posiedzenie Rady Konsultacyjnej. Marysia chwaliła się, że w jej składzie większość stanowią bezpartyjni. Też popatrzyłem na salę obrad, trzymałem w ręku obranego buraka ćwikłowego, gotowałem czerwony barszcz zakwaszony octem, (ulubiony Marysi) i karkówkę w sosie grzybowym z ziemniakami. Chciałem zażartować, że mam takie same buraki jak na sali obrad. Ale nie, na sali gdzie obradowała Rada Konsultacyjna zobaczyłem twarze niezwykle inteligentnych ludzi. Pogratulowałem Marysi – jak ty to zrobiłaś, zapytałem. W Polsce jest wielu wybitnych ludzi Jasiu ale masz rację, nie jest łatwo przekonać ich, że mogą coś zmienić na lepsze. Co im powiedziałaś, że się zgodzili? Powiedziałam to co usłyszałam od Pana Tadeusza Strzały, (mojego przyszłego Teścia) na spotkaniu z Zarządem Stronnictwa Demokratycznego. “Dla tak wielkich reform jakie nas czekają, trzeba zaangażować Solidarność”… Oni mają wymyślić jak to zrobić, żeby dopuszczenie do władzy Solidarności, nie spowodowało powrotu sanacji.
Ostatnie posiedzenie tej rady odbyło się już po śmierci Marysi 17 lipca 1989 roku, po zakończeniu obrad Okrągłego Stołu. (06.02.1989.-05.04.1989)
Okrągły Stół to był ważny etap naszej transformacji, ja jednak wiem, że to Rada Konsultacyjna bardzo przyczyniła się do tego, że rewolucja w Polsce była bezkrwawa. Dziś, gdy sanacja wróciła, gdy ludzie bez wyobraźni mówią, że to źle, że nasza rewolucja była bezkrwawa, przypomina mi się Marysia i jej zdjęcia porozrywanych przez bomby zamachowców IRA i ETA ludzi, które pokazywała wtedy tym, którym marzyła się krwawa jatka. Gdy piszę te słowa w telewizji Pan Prezydent Andrzej Duda wyzywa Sędziów Sądu Najwyższego. Pan Jarosław Kaczyński do wyborów kazał się szykować – “pochował” takich co głupoty gadają. Jak będzie Pan Panie Prezydencie profesora Andrzeja Zybertowicza, swego doradcy słuchał, Pana też schowa. Ten pana doradca ratował “buraków” w 1980 roku – “Ostatnia szansa PZPR”, nie dał rady, barszcz czerwony zakwaszałem octem. Majce smakował ale “buraków” z PZPR nie trawiła. Kiedyś kłóciła się z takim jednym, który przekonywał ją, że nie jest “burakiem”. Pokazała mu wtedy opracowanie pana Zybertowicza o ratowaniu PZPR – ten się roześmiał i mówi. Marysia – ten gość to komunista, w Sigmie był, my nawet socjalizmu nie zbudowaliśmy, my nie jesteśmy tacy źli. Postawił flaszkę i przysięgał, że więcej nie ma, bo mu się kartki skończyły. Poratowaliśmy sytuację i już po godzinie byliśmy gotowi do śpiewu. Nie było jednak piosenki, którą wszyscy byśmy znali. Wtedy przypomniała mi się“Kalina Malina”, piosenka śpiewana przez polskich żołnierzy, gdy po rozbiorach znowu byliśmy jedno. Tą piosenkę da się zaśpiewać razem nie znając słów. Gdy wybrzmiała Kalina, Majka zdjęła ze ściany swoją szablę i śpiewając po rosyjsku odtańczyła niezwykły taniec ale tak, że wytrzeźwieliśmy. Lepiej, żeby Gorbaczow dał radę, powiedział nasz nowy kolega, gdy Majka skończyła machać szablą. Nie chciałbym być twoim wrogiem Marysiu, nie wiem z kim walczysz ale chcę walczyć u twojego boku. Nawet jak będziesz mnie nazywać burakiem. Walczę ze złem, zło nie ma barw partyjnych. Ty wiesz czym jest zło, zauważyłeś działania Michaiła Gorbaczowa, który chce zakończyć wojną domową w Awganistanie. Tam giną miliony cywilów, giną bo są dumni i waleczni – źle, że muszą walczyć przeciwko swoim braciom. Walcząc ze złem, możemy uchronić Naszą Polskę przed wojną domową, która jest złem największym. Mówi o tym Papież Jan Paweł II, ze złem walczy generał Wojciech Jaruzelski, nawet my z Jasiem walczymy. Chcesz walczyć ze złem? Tak… To idź po flaszkę na melinę, tu masz adres, powołaj się na nas.
Jak wiadomo”pieriestrojka” upadła ale Gorbaczow wyprowadził wojska radzieckie z Awganistanu. Zakończył konflikt trwający od 25 grudnia 1979 roku do 15 lutego 1989 roku. W walkach zginęło ponad 1,5 miliona Awgańczyków – 90% to cywile, a 4 miliony odniosło rany. Rosjan zginęło 15 000 w walkach i drugie tyle z powodu alkoholizmu narkomanii itp. Zasiano wiatr, a kto sieje wiatr zbiera burzę, dziś w Awganistanie walki trwają, teraz Amerykanie walczą z terroryzmem, niepokoje rozlewają się też na naszych sąsiadów – Ukrainę, gdzie Rosjanie zaanektowali Krym, a teraz chcą jeszcze kawałek.
Ten wiatr wieje też u nas, żeby nie było burzy, trzeba znowu powołać taką Radę Konsultacyjną i doprowadzić do Obrad Okrągłego Stołu. Politycy, publicyści, dziennikarze i my, powinniśmy dać sobie spokój z polityką na jakiś czas. Zacznijmy może od tych nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia i Nowego 2019 roku. Roku, w którym będziemy obchodzić 30 rocznicę obrad Okrągłego Stołu. Świętowanie tej rocznicy nie uda się – to mamy sprawdzone. może wiec trzeba kolejny raz usiąść do okrągłego stołu?
Polska znalazła się bowiem w tragicznej sytuacji, rządzą nami źli politycy, a w opozycji też są źli. Kończy się 2018 rok, a o budżecie na 2019 ani słowa. Odnoszę wrażenie, że źli politycy wymyślili, że nie uchwalą budżetu i będą przedterminowe wybory, to odpowiada również opozycji. Jedni liczą, że utrzymają, a drudzy, że opanują “stołki”.
Gospodarka jest rynkowa, więc sobie radzi ale w kraju mamy anarchię. Decyzje podejmuje się pod wpływem nastrojów, sondaży. Nazywa się to słuchanie społeczeństwa. Ludzie znaleźli patent na to żeby być słyszanym – zwolnienia lekarskie. Po służbach mundurowych i pracownikach Sądów, chorować zaczęli nauczyciele. Rozbawiła mnie sytuacja na ostatnim posiedzeniu Sejmu w tym roku, 14 grudnia. Rządzący postanowili rozpierdzielić stacje diagnostyczne. Te się broniły jak mogły. Niezwykle trafnym posunięciem okazała się prośba o wsparcie do ojca Tadeusza Rydzyka. Ten w swoich mediach zaczął bronić diagnostów. Zauważył to Zbigniew Gowin. Wypierdzielił Mariusza Błaszczaka z lawy poselskiej i sam usiadł obok Pana Jarosława Kaczyńskiego. Wyjaśnił mu co to są stacje diagnostyczne, postraszył Radiem Maryja i Pan Kaczyński kazał ustawę wypierdzielić do kubła.
Pan Gowin w ławach rządowych
Pan Gowin wywala Mariusza Błaszczaka, żeby usiąść obok Pana Kaczyńskiego
Pan Gowin straszy Pana Kaczyńskiego
Patrzę na te zdjęcia i sam nie wiem – śmiać się, czy płakać. Wiem – ugotuję barszcz z ćwikłowych buraków, teraz jest ich dużo, nie trzeba zakwaszać octem, bez problemu można kupić buraczany kwas. Gotując barszcz myślałem o Marysi. Zastanawiałem się czemu ona tak nalegała na zmianę systemu edukacji, wtedy w 1986 roku nie było z tym tak źle. Zepsute radio w kuchni, które czasem samo się włącza podało informację, że Prezydent USA Donald Trump wycofuje wojska amerykańskie z Syrii. Nie pierwszy raz mój aniołek chce mi coś powiedzieć. 1 styczeń 2012 rok Barack Obama wycofał Armię Amerykańską z Iraku, powstało tam Państwo Islamskie, które teraz jako ISIS morduje ludzi w Syrii. Z terrorystami walczą Rosjanie i państwa koalicji, gdzie prym wiodą Amerykanie, po ich wyjściu na placu boju pozostaną Rosjanie. Walka z terrorystami nie jest łatwa, tu artyleria i lotnictwo nie wystarczą, trzeba posłać piechotę. Pamiętam blizny na ciele Marysi i zdjęcie tych, którzy … Wiem – wiem o co chodziło Marysi z tą edukacją. Nastąpiła zmiana pokoleniowa, już nikt nie pamięta wojny. To źle – o wojnie trzeba mówić i nie tak jak jest ona przedstawiana w “Czterech pancernych”, czy “Rambo”. Nauczyciele – ale czy oni dadzą radę? Weszła Żona, po ponad trzydziestu latach pracy jako nauczycielka, właśnie dowiedziała się, że obniżono jej pensję. Położyła na stole mnóstwo sprawdzianów do poprawy – do niszczarki Dorotko, zapytałem. Pokręciła tylko głową i ze łzami w oczach usiadła do poprawiania. Zepsute radio znowu zaczęło grać, teraz Leonard Kohen, ulubiony artysta Dorotki.
20 grudnia 2018. POLSCY GÓRNICY zginęli w kopalni w Czechach, wybuchł metan. 33 lata temu w 22 grudnia w Wałbrzychu była podobna katastrofa, zginęło 18 górników. Wspomniałem tą tragedię we wpisie “Po śmierci Tancerki” .
Panie Boże ja wiem, źle walczymy ze złem.
Przyjmij dusze zmarłych to, pokonamy – ZŁO.
Modlitwa Marysi – tak prosiła Boga aby nie doświadczał nas tak ciężko. Często musiała odmawiać tą modlitwę, gdy walczyła z terrorystami, jej słowa zawierają pewien szantaż ale dają też nadzieję. Zło – dziś też trzeba z nim walczyć. Czym było zło, które spowodowało śmierć górników?
Kiedyś do Majki przyjechałem już w piątek, zrobiłem karty pracy i dostałem wolne. Gdy wszedłem do jej biura, przy biurku siedział młody chłopak. Pani dyrektor jest w piwnicy, mam pana zaprowadzić, powiedział. Pobiła kogoś, zapytałem – chłopak pomacał się po tyłku i mówi – tak ale nie dlatego siedzi w piwnicy, łazienkę robi. No to się doigrała – pomyślałem. Chłopak bał się Majki, gdy usłyszeliśmy syk palnika gazowego, powiedział cichutko – tam jest i uciekł. Majka spawała przyłącz gazowy do piecyka przepływowego. Piecyk – prototyp stworzony przez Majkę, leżał na stole i nie miał obudowy. Zauważyłem, że jest na baterie, mnóstwo kabelków wymagało lutowania. Jasiu pomożesz mi – spawasz, czy lutujesz? Nie umiem spawać, polutuję, To co oni cię uczyli w tym technikum? Rżnąć deski. Super – jak zrobimy łazienkę przerżniesz mnie w wannie. Ja nie jestem deska ale ci pomogę. Zacząłem lutować, piecyk zapalał gaz elektrycznie, a nie ze świeczki, dziś to normalne ale to był 1986 rok. Dodatkowo miał czujniki temperatury ogrzanej wody i drugi wbudowany w miejscu gdzie spaliny wychodzą do komina, co dziś też jest standardem. Był jednak czujnik, którego nawet dzisiejsze piecyki nie mają, czujnik tlenku węgla – czadu. Pojawienie się czadu blokowało dopływ gazu i pojawiał się alarm. Gdy wszystko było gotowe, wykonaliśmy próbę. “Rżnięcie” bardzo nam się spodobało, piecyk działał doskonale. Przyszedł blacharz i przyniósł obudowę. Nie wychodziliśmy z wanny, gdy zakładał, zapytał, po co jest ta lampka z kominiarzem. Majka wyjaśniła, że to sygnalizator czujnika czadu. Ten piecyk jest odporny na głupotę, powiedział majster. Nie trza płacić, niech dobrze służy, bawcie się dobrze – powiedział i poszedł. Majka założyła fartuch w którym robiła i pogoniła za majstrem, wcisnęła mu flaszkę i konserwy, kasy nie wziął. Zapytał Majkę czym się tu zajmuje? Powiedziała, że robi dla górnictwa. Facet zawrócił, wszedł z nią do łazienki i rozpiliśmy flaszkę. Gdy nagi wychodziłem z wanny, majster powiedział żebym się nie krępował, on był górnikiem i widział chłopa bez majtek. Gadali o wybuchach metanu w kopalniach, on o pożarze kopalni Barbara-Wyzwolenie w Chorzowie 21 marca 1958 roku, gadzie zginęło ponad setkę górników, a Majka w wałbrzyskiej tragedii z 1985 roku, gdzie zginęło 18-stu. Gdy flaszka się kończyła, były górnik objął Majkę i ze łzami w oczach powiedział. Zrób Marysia takie zabezpieczenia w naszych kopalniach. Nie da się – tam zawsze będzie decydował człowiek. Jak skończymy Żarnowiec, (elektrownia jądrowa) będą zabezpieczenia przed ludzką głupotą – obiecuję. Ja też od energetyki jestem, z węglem trza skończyć.
“Z węglem trzeba skończyć, tam o bezpieczeństwie zawsze będzie decydował człowiek”. Te słowa Marysi brzmią mi dziś w uszach, jak oglądam w telewizji reportaż z miejsca tragedii w czeskiej kopalni. Wiem, że nie tylko dlatego z węglem trzeba skończyć. Rok temu życzyłem Świata bez złych polityków – życzenie się spełnia, źli politycy są w odwrocie. Teraz Życzę aby za Świat wzięli się DOBRZY POLITYCY. To jest możliwe – z Bożą pomocą. On pomaga, daje nam znaki – dostrzeżmy je – to życzenie musi się spełnić.
“Cicha Noc” ulubiona kolęda Marysi, też śpiewała ją po niemiecku, WESOŁYCH ŚWIĄT ANIOŁKU
WESOŁYCH ŚWIĄT I SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO 2019 ROKU
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.