Nowy tydzień i nowy wpis. Poprzedni zatytułowałem “Normalność”, Taka w cudzysłowie, bo odnosiła się do aktualnej sytuacji w Polsce. Teraz wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, działania swojego ministerstwa określił, jako anarchia i stąd mój tytuł. Poprzednio tą dzisiejszą “normalność”, porównałem do 1986 roku, bo wtedy też była taka normalność w cudzysłowie ale nie było anarchii! Już się bałem, że nie będę mógł napisać o Marysi, (wcześniejsze wpisy), bo Ona z anarchią nie walczyła – walczyła ze złem, a zła dużo było. Nie aż tyle co dziś ale było.
I nagle gruchnęła wiadomość – Polska sięgnęła po rezerwy złota. Z Anglii, gdzie te rezerwy są zdeponowane, przetransportowano do kraju około stu ton tego kruszcu, co stanowi połowę naszych rezerw złota. Pamiętam wiosnę 1987 rok. Niedziela – wróciliśmy z Majką z kościoła, obiad ugotowany, ja w poniedziałek na drugą zmianę i nagle dzwonek do drzwi. Jeden z ludzi Majki zameldował, że zagrożone jest polskie złoto w Londynie. Majka zbladła, nigdy jej takiej nie widziałem. Jaruzelski, zapytała. Nie, bandyci, odpowiedział chłopak. Zobaczyłem ulgę na jej twarzy, ucieszyła się, że nie będzie musiała prać ludzi Jaruzelskiego. Teraz spokojnie zaczęła się szykować.To złoto, jeszcze Sanacja wywiozła z kraju, jak spieprzali w 1939 – trochę przepierdzielili, trochę Anglicy podebrali ale dużo zostało – namierzyłam jak w Anglii byłam. Było bezpieczne – do teraz. Kiedyś ci Jasiu o tym opowiem, bo to naprawdę ciekawe. Dziś wiem, że chłopak mówiąc bandyci, mówił o SB- kach, co chcieli byłemu pierwszemu sekretarzowi KC PZPR Stanisławowi Kani władzę oddać. Stracił ją 18 października 1981 roku, tuż przed stanem wojennym. Załatwił go generał Wojciech Jaruzelski. Niestety, Marysia o złocie opowiedzieć nie zdążyła, pół roku później już nie żyła, Ale wtedy do boju ruszyła. Gdzie jesteście, zapytała – chłopak pokazał miejsce na planie Warszawy. CIA – wiedziałam, wrzasnęła, waląc ręką w mapę. Muszę Jasiu wyjść na godzinkę ale wrócę i “poodpoczywamy” – czyli pokochamy się. Wyszli, a ja pomyślałem, że Amerykanie mają problem. Gdy wróciła cała była we krwi, nawet trampki trzeba było wywalić ale to nie była jej krew. To złoto można wziąć tylko wtedy, gdy Polska będzie wyglądać jak te moje ciuchy. Każdy kto tknie go wcześnie, będzie wyglądał jak ci, co mi trampki pobrudzili. Służby specjalne – to ich działania opisałem. Potrafią manipulować politykami, a jak coś nie tak, działają jak wtedy Majka. Zniszczenie polskich służb specjalnych, przez Antoniego Macierewicza w 2006 roku, było początkiem tragedii, którą dziś nawet PiS anarchią nazywa. A ułaskawienie przez prezydenta Andrzeja Dudę, Mariusza Kamińskiego i kolegów jego, było początkiem afery Banasia. I proszę się nie śmiać z pana Jarosława Kaczyńskiego, to prosty skromny człowiek, w konfrontacji z byłymi SB-kami jest bez szans. Ja wiem – była szansa mu pomóc odsuwając go od władzy ale PSL poszedł samodzielnie do wyborów i pomimo tego, że PiS zdobył mniej głosów, to jako Zjednoczona Prawica otrzymał więcej mandatów w Sejmie. Wszystko się pokićkało – żal mi pana Jarosława, jak patrzę na jego próby załatwienia problemu z prezesem NIK Marianem Banasiem. Będą wybory prezydenckie, może teraz damy radę człowiekowi pomóc, bo to i Polsce pomożemy. Trzeba wybrać prezydenta, który ma wyobraźnię.
Po tym jak Donald Trump zabronił Brytyjczykom wydawać złoto Wenezuelczykom, które mieli zdeponowane, wiele krajów zlikwidowało tam depozyty. Ale Polska i Ameryka to podobno sojusznicy? Czemu więc sprowadzamy złoto? Polscy piloci myśliwców MIG – 29 nie mają pieniędzy na palio i nie latali, bo bez paliwa się rozbijali. Utracili przez to licencje ale to nie jest chyba powód, aby sięgać po rezerwy złota? Obawiam się, że znowu maczają w tym łapy Amerykanie. Gdy patrzę na prezydenta Andrzeja Dudę, który prowadzi bezustanna kampanię wyborczą, premiera Mateusza Morawieckiego, który z ministrem obrony Mariuszem Błaszczakiem pląsa u ojca Rydzyka, to wiem czego Polsce brakuje. Marysi. Nie byłoby tego balu, gdyby Marysia żyła, ona nigdy radzieckich częstotliwości by się nie pozbyła. Sylwester 1986/7. (tam wyjaśnienie). Marysia bardzo chroniła dziennikarzy przed agentami obcych służb.W 1987 roku Rosjanie mieli pierestrojkę i nie byli groźni. CIA natomiast, rosła w siłę. Gdy spadł nasz samolot pasażerski Kościuszko (9 maja 1987), właśnie ich podejrzewała. Oficjalnie łożysko w silniku poszło ale ja wiem, że Marysia tak nie uważała. Każdy przejaw destabilizacji w Polsce, osłabiał generała Wojciecha Jaruzelskiego i Papieża Jana Pawła II. Majka i jej ludzie byli po to, aby tak nie było. Na miejscu katastrofy Ił -a pierwszą reporterką była pani Monika Olejnik, wtedy młoda dziennikarka radiowa. To Majkę zainteresowało. Powiedziała, że ta dziewczyna kiedyś narobi kłopotów. Raz obserwowała jakąś amerykańską łajzę i ten do radia polazł. Majka kazała mi sprawdzić z kim będzie gadał. Ją i jej ludzi ta łajza znał. Agent spotkał się z Zygmuntem Broniarkiem. Marysia zapytała, czy z tą blondyneczką nie gadał – chodziło o panią Monikę Olejnik. Z żalem powiedziałem, że nie. Wiedziałem bowiem co będzie. Dansing z Broniarkiem. Spili się z Majka jak szewce. Redaktor Broniarek podobnie jak Majka znał mnóstwo języków obcych. Gdy gadali w jednym zdaniu używali kilku, a na koniec zaśpiewali ale tak, żeby Amerykanie się bali. Gdy się wreszcie rozstali, zdziwiłem się, że Majka jest trzeźwa. Tańczyła fokstrota jak zawsze. Saksofonista brzmiał, jakby się ze mnie śmiał. Jednak dziś coś innego mnie zadziwia. Te jej słowa o pani Olejnik, że narobi kłopotów i proszę. To jej wywiad z Adrianem Zandbergiem w 2005 roku wypromował go tak, że Leszek Miller nie wszedł do Sejmu -Zandberg też nie wszedł. Oglądam jej kolejny wywiad z Zandbergiem, w “Kropce nad I”. Wcześniej pan Adam Glapiński prezes NBP chwalił się złotem, co z Anglii przyjechało. Mówił, że dla emerytów kasy nie zabraknie. Czekałem na to co powie Zandberg i na pytanie pani Olejnik, które jakoś obaliłoby bzdurę jaką powiedział Glapiński. Nie doczekałem się i sam jak umiałem, o demografii napisałem. Bo to tu jest klucz do naszych przyszłych emerytur. Ten klucz zginął, gdy obniżono wiek emerytalny, który z takim trudem podniosła poprzednia koalicja; PO i PSL. Teraz źli politycy szukają tego klucza. Może to pomoże?
Demografia – słowo ważne ale w Polsce wypowiadane ze wstydem. Nie pomogło 500+ i dalej nie ma szans na zastępowalność pokoleniową. Czyli na emerytury, bo te są wypłacane z pieniędzy, które zarabia młody. Teraz na jednego emeryta pracuje dwóch ale za 10 lat, będzie tragedia. Na emerytury przejdzie moje pokolenie z wyżu demograficznego, który nastąpił w wyniku zakończenia wojny. Moi Rodzice się wtedy urodzili i takich urodzeń było mnóstwo. Gdy się pobrali, urodziłem się ja i też z urodzeniami było podobnie jak po wojnie. Obrazuje to wykres.
Piszę o 1961 roku, teraz emeryci to rocznik 1951 i jeszcze dajemy radę. Proszę jednak zwrócić uwagę na lata 1970 – 1980. Epoka Gierka, podobnie jak dziś żyliśmy na kredyt ale wtedy to działało, bo Gierek dawał wszystkim równo. Rosji wszystko, Polsce rym – taki żart z tamtego okresu. Rok 1980 olimpiada w Moskwie, a w Polsce puste sklepy, CIA przy pomocy RWE podburzyła Polaków do tego stopnia, że sami sobie zaczęliśmy zagrażać, demografia zaczęła iść w złą stronę. 13 grudnia 1981 rok – generał Wojciech Jaruzelski ogłasza stan wojenny, CIA słabnie, demografia rośnie. Rok 1983, Papież Jan Paweł II rozkazuje Jaruzelskiemu demokracje wprowadzić. znowu demografia spada i tak jest do do dziś. Jedynie w roku 2005 zaczęło się dziać lepiej, byliśmy już w UE, a władzę sprawowali politycy z wyobraźnią. Ale afera Rywina i wspomniany tu Adrian Zandbereg skutecznie zmietli ich z życia politycznego. Po roku 2010 znowu zaczęło iść w zła stronę. Teraz jednak politycy z wyobraźnia powracają, może nie będzie tak źle?
Jest nadzieja – są pierwsze jaskółki, właśnie Sędzia Paweł Juszczyszyn apeluje do swojego środowiska; nie można bać się polityków. Strach – to słowo klucz. Sędzia nie może się bać, to polityk powinien się bać Sędziego, bo Sędzia to My Naród. Marysia to rozumiała i tego pilnowała, a jak było coś nie tak – w pysk lała. Miała tylko garstkę ludzi, to nie może być duży problem, skoro wtedy radę dawała i nie było anarchii. Bo to właśnie działania Sędziego Juszczyszyna, wiceminister Michał Wójcik określił jako jej początek. O tym właśnie pani Olejnik w wywiadzie z Zandbergiem mówiła. Gdyby Marysia żyła, byłby to koniec – wiceministra i anarchii.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.