“Tysiak” na rękę albo strajk

Pomnik poświęcony zamordowanym mieszkańcom wsi Zaleszany.

Tytuł artykułu z ostatniego wydania tygodnika “Korso”. Gazeta ukazująca się w Mielcu i okolicach. Odnosi się do zbliżającego się strajku Nauczycieli. Autor w bardzo poprawny sposób opisuje sytuację nauczycieli, pokazuje 18-sto godzinne pensum ale wspomina, że nauczyciel do lekcji musi się przygotować. Pisze o wakacjach, feriach ale zaznacza,  że nauczyciel nie może wziąć urlopu w innym terminie. Mnie jednak zbulwersował tytuł artykułu. “Tysiak” – słowo, które ja wziąłem w cudzysłów, w oryginalnej pisowni było bez cudzysłowia. Nauczyciele tak nie mówią – do kogo więc zostali porównani, kto może używać takiego słownictwa?

Żądanie strajkujących przedstawione w semantyce drobnego pijaczka sprawia, że artykuł jest bardzo poprawny politycznie, wpisuje się bowiem w linię rządzących nami złych polityków. Niszczenie elit – to ten punkt ich programu, jest tu eksponowany.  Do czego to prowadzi wyjaśnił Tukidydes w Wojnie Peloponeskiej. Jednak ja nie chcę sięgać do czwartego wieku p.n.e. W 1986  roku Marysia, wtedy moja dziewczyna mówiła; “Najpierw edukacja potem demokracja”. Widziałem wiele debat przez nią organizowanych, miały charakter oksfordzkich. Tam po obniżeniu emocji ludzie, którzy wychwalali Sanację dochodzili do wniosku, że to było złe i tak trzeba o tym mówić w szkołach. Kiedyś byłem świadkiem takiej debaty. Przyjechałem wcześniej i Marysia miała jeszcze spotkanie. Uczestnicy spotkania musieli być porządnymi ludźmi, bo Majka była ubrana w obcisłą czarną spódnicę, białą bluzkę  a na nogach miała szpilki. Patrzyłem tak na nią i zastanawiałem się się, czy w tych szpilkach będzie ode mnie wyższa? Marysia nie zauważyła mnie – mój wzrok skierował się na jej biodra. Teraz zastanawiałem się, czy pod tą obcisłą spódnicą ma te swoje bokserki, czy zwykłe majtki? Bokserki były po to, aby w razie jakiegokolwiek ataku, mogła bez skrępowania zdjąć sukienkę i skutecznie atak odeprzeć. Zwykle ta “operacja” sprawiała, że napastnik “baraniał” a z jego nosa kapała krew. Marysia poczuła mój wzrok na swoich biodrach – aż podskoczyła z radości. Zrobiła przerwę 15 minut, mnie złapała za rękę i zaciągnęła do kantorka co był obok sali. Zamknęła drzwi i mówi, no zobacz szybko jakie mam majtki. To nie były bokserki. Tydzień jej nie widziałem, zdążyliśmy jeszcze oranżadę wypić. Poprosiła, żebym został w kantorku, jak skończy zrobimy to jeszcze raz wolniej. Siedząc tam usłyszałem jej niezwykłą koncepcję dotyczącą wynagradzania nauczycieli. Przemysł energetyczny, który miał w planie budowę trzech elektrowni jądrowych, miał być połączony z przemysłem zbrojeniowym. Nauczyciele mieli mieć udziały w tym kluczowym dziale gospodarki. Uważała, że szkolnictwo, w tym wyższe jest integralną częścią polityki obronnej państwa. Broń nuklearna, jaka miała być na wyposażeniu armii, wymagała całkowitego przemodelowania postrzegania wolności przez Polaków. Nasza “mądrość”, że przepisy są po to żeby je łamać, miała odejść do lamusa. Dziś wiem jak bardzo ambitne były to plany. Marysia umarła a debaty przyjęły inną formę. Wszyscy mówią nikt nie słucha; “Ja panu nie przerywałem”, to taki wspólny mianownik tych dyskusji. Stawianie Sanacji jako wzoru dla rządzenia krajem, jest błędem. Trzeba sobie wreszcie zdać z tego sprawę i tylko nauczyciele mogą to sprawić. Muszą jednak być elitą, docenianą finansowo, bo kasa jest ważna. Nawet Pan Jarosław Kaczyński to zauważył – ja ostrzegałem.

Polski Episkopat wypowiedział się w sprawie pedofilii. Obiecałem o tym napisać ale ciągle mam nadzieję, że ludzie o których miałbym pisać, sami to opowiedzą. Jednak to jeszcze nie tym razem. Biskupi kompletnie nie rozumieją problemu – swą  winę próbują rozmyć twierdząc, że pedofilia jest obecna w całym społeczeństwie. Kochani – jest jednak pewna różnica. Wasze wewnętrzne przepisy chroniły pedofilów księży. Byli przenoszeni do innych parafii, ich przestępcze uczynki były tuszowane. Tak było tylko w waszym środowisku. Dlatego wy macie obowiązek dać zadośćuczynienie ofiarom pedofilii wśród księży. To nie ci których chroniliście mają odszkodowania wypłacać, oni w pierdlu maja siedzieć. Żeby ofiary mogły zadośćuczynienie za swe krzywdy otrzymać – z kasy musi “wyskoczyć” Episkopat. Może i zbiedniejecie ale wasza posługa nie polega na pławieniu się w luksusach. Zrozumcie to wreszcie, bo stracimy naszą wiarę i wszelką nadzieję. Nic już bowiem nie zostało ze świata, który wyśniła Marysia, świata którego pragnęła i pokazywała jak go zbudować. Wiara dla Marysi była tym co łączy nawet wtedy, jak wszystko dzieli. Wy stosując świecką metodę rządzenia – “dziel i rządź”, podzieliliście wiernych tak, że ofiary pedofilii wśród księży, są obecnie ofiarami mowy nienawiści.

Moje ostatnie wpisy napawają nadzieją. Jednak w tym tygodniu trudno odnieść się do faktu, który taka nadzieję daje. Opiszę więc coś co moim zdaniem może przynieść pozytywne zmiany w Polsce, jednak jest uzależnione od naszej postawy w wyborach do Parlamentu UE. Koalicja Europejska zamierza wystawić dwóch dobrych polityków na swoich listach. Pana Włodzimierza Cimoszewicza i Leszka Millera. Cimoszewicz uniósł się honorem i sam z polityki zrezygnował, Millera załatwiła “Afera Rywina”. To było ponad dekadę temu, nie byliśmy tak piekielnie zadłużeni, demokracja po prezydenturze Aleksandra Kwaśniewskiego miała się dobrze – weszliśmy do Unii Europejskie. Od tamtego czasu, nie licząc innych korzyści z naszego wstąpienia do UE, otrzymaliśmy ponad 100 miliardów EUR netto, po odliczeni wszelkich kosztów i składek. Gdyby Pan Cimoszewicz nie zrezygnował z ubiegania się o Urząd Prezydenta RP – nie byłoby katastrofy smoleńskiej i …

Mam nadzieję, że ludzie właściwie określający Sanację przejmą stery rządów w naszym kraju. A stwierdzenie, że Romuald Rajs “Bury”, jeden z żołnierzy wyklętych, który na Podlasiu w 1946 mordował  Polków – będzie właściwie oceniony. Dziś oficjalna wzmianka o tym mordzie brzmi; “To nie było ludobójstwo, mógł zabić więcej”.

Pamiętam dowcip z lat siedemdziesiątych; “Ulicą szedł Lenin, podeszła mała dziewczynka i zapytała go o godzinę – Lenin odpowiedział. Obserwujący zdarzenie komuniści nie mogli wyjść z podziwu jak bardzo ludzki jest Lenin. Mógł przecież dziewczynkę zabić”. Nie idźmy w tą stronę.

Dodaj komentarz