Amerykańscy naukowcy

Dziś gdy chcemy powiedzieć coś zabawnego, właśnie od tego zwrotu należy rozpocząć opowieść. Potem można przytoczyć jakieś nieprawdopodobnie bezsensowne wyniki badań i będzie śmiesznie.

W roku 1987 w Polsce zwrot ten był wypowiadany z wielką czcią, to co było amerykańskie, było wspaniałe. Jednak moja dziewczyna Marysia, o której ciągle tu piszę nie ulegała tej powszechnej fascynacji Amerykanami i już wtedy wypowiadała się o ich naukowcach w formie żartobliwej. Chodziło o to, że gdy jeszcze studiowała w Anglii, posługiwała się polskim paszportem. Po ogłoszeniu stanu wojennego 13 grudnia 1981 roku Ronald Regan prezydent USA nałożył na Polskę sankcje gospodarcze. Dla Majki najbardziej dotkliwe było to, że uniemożliwiono jej współpracę z amerykańskimi naukowcami właśnie, bo była Polką. Nawet gdy po wizycie Papieża Jana Pawła II w 1983 roku, sankcje częściowo złagodzono – kontakty Majki z Amerykanami nie były możliwe. Wiem, że bardzo mobilizowała środowiska watykańskie, aby wpłynęły na Amerykanów w sprawie zniesienia embarga. Wiedziała, że bez normalnych stosunków z zachodnim światem, nigdy nie dokończymy elektrowni jądrowej w Żarnowcu, tak ważnej dla Marysi, a jak się dziś okazało, również dla nas.

21 luty 1987 rok – sobota. Gdy przyjechałem do jej warszawskiego mieszkania sprzątała, odkurzacz buczał, a to oznaczało, że będziemy mieli gości. Po przywitaniu na mój pytający wzrok powiedziała – dwóch Amerykanów Jasiu. Wziąłem się za gary, a Majka za bimber z zapasów nienaruszalnych – zrobiła cukrową przypalankę. Kto wypił to co w barku było, zapytałem. Moi ludzie, od sianokosów nic innego nie chcą pić. Te sianokosy we wpisie “Nieszczęścia chodzą parami” opisałem. Gdy goście przyszli ucieszyłem się, bo mówili po Polsku ale o formę przywitania byłem zazdrosny. Znali się doskonale, nie widzieli się ponad 6 lat. Wspominali jakieś studenckie imprezy, zrobiło się miło. Obydwaj mieli polskie korzenie. Patrząc wtedy na tych ludzi, byłem dumny, że jestem Polakiem, zrozumiałem, że rzeczywiście jesteśmy wielcy i dlaczego Majka mówi, że politycy to zło. Zrozumiałem ile dobra mogliby ci ludzie uczynić, gdyby nie polityka. Spotkanie nie było przypadkowe, dwa dni wcześniej 19 lutego 1987 roku zniesiono amerykańskie sankcje wobec Polski, a to oznaczało, że Majka może kontynuować badania związane z energetyką jądrową, we współpracy z Amerykanami. Powiedziała, że wreszcie poszli po rozum do głowy. Kto zapytałem. Jaruzelski i Regan odpowiedziała, ta styczniowa wizyta Jaruzelskiego w Watykanie, to było to…Gościom pokazała swoje materiały, jakieś wykresy, wyliczenia, naprawdę byłem dumny, że to co oni mogli Majce pokazać, wzbudzało u niej śmiech. Jenak, gdy przestawała się śmiać, wskazywała błędy i wyjaśniała problem. Panowie słuchali z otwartymi gębami – “szczeny im opadły”. Przekazali Majce dokumenty, umożliwiające jej kontynuowanie badań w USA. Zrobiło się niemiło, gdy Majka powiedziała, że ona tu ma robotę, musi dokończyć Żarnowiec, wyremontować reaktor w Świerku. Odwiedzi ich na kilka dni, żeby odnowić kontakty i ma nadzieję, że pomogą w zdobyciu funduszy. Panowie mieli inne polecenia od swoich mocodawców, mieli Marysie zwerbować i zrobić z niej amerykańskiego naukowca. Gdy zauważyli, że to się nie uda, zdali sobie sprawę, że ich misja “spaliła na panewce”. Powiedzieli, że polska energetyka jądrowa upadnie, katastrofa w Czarnobylu (26.04.1986.) to gwóźdź do trumny.

Majka walnęła ręką w stół, aż się kieliszki z bimbrem poprzewracały i mówi; a jak wam w Theree Mile Island stopił się kawał rdzenia w reaktorze, to zaprzestaliście budować elektrownie jądrowe? (28.03.1979.) To była o wiele większa katastrofa jak ta w Czarnobylu! Ja rozumiem Francuzów, oni mają interes aby uwalić nasz atom, prąd będą nam sprzedawać ale wy?.. Ja wiem jaki macie interes – wiem, chociaż wy dwaj jeszcze tego nie wiecie, gdybyście wiedzieli, nie usiedlibyście ze mną do stołu. Wrogowie nie biesiadują. My nie jesteśmy twoimi wrogami Marysiu. Wiem, dlatego jeszcze wam poleję ale chcę, żebyście powiedzieli swoim pryncypałom, że jeżeli chcą te materiały – tu pokazała trzy segregatory, to je dostaniecie, jak nam teraz pomożecie z Żarnowcem. Jeżeli tego nie zrobicie, kiedyś pewnie będziecie mogli nam pomóc na waszych warunkach ale to będzie za późno i się nie opłaci, ani wam, ani nam. Teraz trzeba ten biznes robić. Wypijmy za nasze elektrownie jądrowe. Panowie wypili ale nie widziałem w ich oczach entuzjazmu.

Dziś toast Majki spełnił się, teraz Amerykanie chcą nam “pomóc” z energetyką jądrową. Skąd ty to wszystko wiedziałaś – Aniołku?

Inga Zasowska, 13-letnia dziewczynka protestuje przed Sejmem w obronie klimatu. Jej WAKACYJNY STRAJK KLIMATYCZNY został wyśmiany przez złych polityków. Przypomniały mi się słowa księdza, który mnie spowiadał na pogrzebie Marysi. “Po jaką cholerę Bóg ci ją zabrał?” Ja od wielu lat zadaję sobie to pytanie, tylko ja pytam, czemu nam ją zabrał? 28.06.2019. Telewizja TVN zauważyła protest Ingi – do studia zaproszono jej koleżankę i kogoś z Greenpeace’u, organizacji, która pięknie wyeksponowała Mateusza Morawieckiego na chłodni kominowej elektrowni w Bełchatowie. To organizacja z tradycjami, jej działacz nawiązał do tych tradycji. Powiedział, że Mateusz Morawiecki działa jak za PRL-u w dziedzinie ekologii. Bzdura – to wy organizowaliście protesty przeciwko elektrowni w Żarnowcu i to wy w znacznym stopniu odpowiadacie za to, co mamy dziś w Polsce. Zestawianie Ingi Zasowskiej, z przedstawicielem Greenpeace’u, jest dla mnie profanacją – w tym przypadku oczywiście. Znam bowiem wiele pozytywnych akcji ekologów. Gdyby na miejscu pani redaktor z TVN, siedziała Marysia, z ust ekologa znikną by uśmiech, jak znikną z ust naszych gości – amerykańskich naukowców.

Dużo jeżdżę po Polsce, taką mam pracę. Widzę wiele przerwanych budów infrastruktury drogowej. Przypomina to lata po Aferze Rywina, gdy źli politycy przejęli władzę. Zauważyłem też, że w aptekach brakuje leków, tych na cukrzycę, onkologicznych. Gdy wieczorem w hotelu włączę telewizor, zwykle mam tylko TVPiS. Tam jesteśmy gospodarczą potęgą i krajem wszelkiej szczęśliwości. Któregoś wieczoru przed oglądaniem tych bzdur uratował mnie telefon. Zadzwonił Pan, który nie darzy mnie sympatią, on znał Marysię i byli wrogami. Ale lubi powspominać i czasem kupi u mnie książkę. Brał udział w Operacji Samum, jako UOP-ek, w 1990 roku ewakuował amerykańskich żołnierzy i funkcjonariuszy wywiadu z Iraku. Zobaczyłem tam śmierć wspominał, gdyby coś poszło nie tak, zginęliby wszyscy; Amerykanie, polscy i radzieccy robotnicy i my. Opowiedział mi jak bardzo amerykanie są im wdzięczni, spotykają się co jakiś czas, są zapraszani do Ameryki jako wybawcy, bohaterowie. Tam szanuje się takich jak on. W Polsce obcięto mu emeryturę, teraz dostaje 1800 zł. z haczykiem. Gdy wymienił tą kwotę na spotkaniu z Amerykanami, nie powiedział, że to w złotówkach, jego amerykański kolega myślał, że w dolarach – u nas wielu emerytów bierze mniej, pocieszył go. Opowiedział mi jak poznał Marysię, dostali rozkaz, aby aresztować ją i jej ludzi. Mieli informację gdzie będą przebywać. Miało być przy Majce dwóch ludzi i mieli być uzbrojenia ale tylko w broń krótka. Sprawa wydawała się prosta. Nocą zobaczyli ognisko na leśnej polanie i trzy sylwetki, wparowali jak po swoje a tu dupa. Tylko ubrania na kijach i pieczone kiełbaski. Nagle usłyszeli przeraźliwy krzyk ich dowódcy. Krzyczał, żeby rzucili broń. Do ogniska podeszła Majka i jeden z jej ludzi. Zabawne było to, że nawet na nas nie popatrzyli tylko zajęli się pieczeniem kiełbasy. Jej drugi człowiek przyprowadził dowódcę ale gdy zobaczył, że tamci zżerają jego kiełbasę puścił go i odebrał swój kij z nabitą toruńską. Nagle wszyscy wstali, przywitali się z nami i zapytali, czy chcemy po kawałku. Majka wzięła nasze “kałachy” i oddała nam. Zabłądziliście – powiedziała to tak, że nie było to pytanie ale stwierdzenie, UOP-ek dopiero w roku 1990 to zrozumiał. Niech pan pisze o major Mari, bo znowu błądzimy dodał. Dla mnie była to dziwna odmiana, zwykle nie był taki miły. Zapytałem wprost, co się stało? Rak cholera – powiedział. Dziś kupę ten OLEJ KONOPNY CBD. Pakując paczkę włożyłem mój spinacz z kodem QR, wiem czym jest szpitalne leczenie, niech sobie o Marysi poczyta, życzę mu aby lektura pozwoliła zabić nudę a nie ból.

Dodaj komentarz