Te słowa pieśni o Naczelnym Wodzu Sanacyjnej Polski śpiewanej w dniach klęski wrześniowej 1939 roku, doskonale oddają tamten czas. Na dzień przed wybuchem tej strasznej hekatomby, jaką była II wojna światowa, nikt w Polsce nie wierzył, że na taki wspaniały, bohaterski naród może ktoś napaść. To co wtedy działo się w polskiej polityce, bardzo przypomina dzisiejszą naszą sytuację. Kompletna amatorszczyzna, brak jakiejkolwiek logicznej strategii, planu. Nie tylko obrony, jakiegokolwiek planu. Wszystko było robione pod wpływem sondaży, a co ludzie powiedzą. To dokładnie jak dziś. Niemcy zajmując Czechy i Morawy okrążyły praktycznie Polskę. Długość granicy z Niemcami wynosiła ponad 1600 kilometrów. Nasza armia uczestniczyła razem z hitlerowskimi Niemcami w tej operacji zajmując Zaolzie. (2 październik 1938 rok) To było tak durne, że nawet dzisiejsza próba wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej przez złych polityków tego nie przebije. Myślę jednak, że wtedy byliśmy w lepszej sytuacji jak teraz.
Po śmierci Józefa Piłsudskiego (12 maja 1935) upadł kult jednostki. Dziś to jest główny nasz problem. Zaczęto unowocześniać armię. Pogląd Piłsudskiego, że broń pancerna jest jedynie dodatkiem do kawalerii, upadł wraz z jego śmiercią. Nam dziś ciągle się wmawia, że partyzantka – etos żołnierzy wyklętych to to, co nas wyróżni na współczesnym polu walki. Inwestuje się w Obronę Terytorialną.
Po śmierci Józefa Piłsudskiego powstały w Polsce naprawdę nowoczesne elementy uzbrojenia , choćby: Pistolet VIS nosi nazwę – wzór 35, Karabin przeciwpancerny – wzór 35, Granatnik 46 mm – wzór 36, Armata przeciwpancerna – wzór 36, Armata przeciwlotnicza 40 mm – wzór 36.
Polityka tamtego okresu pomijając zajęcie Zaolzia z hitlerowcami, nie była taka zła. No – jak ją do dzisiejszej porównamy. Jak porównamy armie Polski i Niemiec tamtego okresu, wyglądało to tak:
- POLSKA NIEMCU
ŻOŁNIERZE 950 tys. 1850 tys..
DZIAŁA 4,8 tys. 11 tys.
CZOŁGI 700 2800
SAMOLOTY 400 2000
Ta ogromna przewaga była jeszcze spotęgowana ucieczka Naczelnego Wodza, Rydz Śmigłego, gdy Niemcy napadły na Polskę. Chaos jaki powstał w dowodzeniu, spowodował, że na głównych kierunkach uderzenia Niemcy mieli druzgocącą przewagę. Jak widzę naszych dzisiejszych złych polityków, odgradzających się od społeczeństwa barierkami, jakimiś szmatami, ochroną uzbrojona po zęby – wiem, że też jak tamci sanacyjni boją się. Wiem, że też spieprzą jakby co. Z wojskowego punktu widzenia należało skoncentrować siły obronne na linii Wisły i Sanu. Jednak sanacyjni politycy uznali, że Niemcy zajmą tereny Śląska, Pomorza i zakończą walki. Uznając, że zostały naprawione ich krzywdy wynikające z Traktatu Wersalskiego. Nie potrafię i nie chcę tego oceniać. Wiem jedno, jak jest wojna, ma decydować wojsko a nie politycy. No własnie a dziś co jest, wojna czy pokój? GRU – rosyjski wywiad rozwala nam kraj, nasi politycy tego nie zauważyli. więc pokój, politycy decydują. Zdecydowali, że ze środków na wojsko kupią samoloty da VIP-ów. Fajnie to wygląda na papierze, można się chwalić, że wydajemy 2 % PKB na wojsko. Tylko że to propaganda jest, sami w nią kochani nie wierzycie, a jak wierzycie to…
W 1976 roku gdy Wy lub Wasi Rodzice krzyczeli “Pomożemy” na wezwanie Edwarda Gierka, Marysia, młoda dziewczyna po maturze, postanowiła pomścić krzywdę swego Łemkowskiego Narodu. który w akcji Wisła (1947-1950) został wygnany ze swojej Małej Ojczyzny. Uznała, że winien jest terror, nie Władysław Gomółka, nie politycy tylko terror, ludzka głupota. W Polsce terroru nie było, na Wyspach Brytyjskich IRA dokonywała zamachów terrorystycznych, tam postanowiła wypełnić swą powinność. Potem walczyła z ETA w Hiszpanii. Gdy wróciła do Polski w 1986 roku, generał Wojciech Jaruzelski oddal jej honor a ona jemu. Spotkało się dwoje ludzi walczących z ludzką głupotą. Papież Jan Paweł II też szanował Generała Jaruzelskiego, to on spowodował, że ci dwoje spotkali się. To była właściwa droga. Atak na Irak i destabilizacja Afryki Północnej, rozpieprzenie polskiego wywiadu doprowadziło do tego, że źli politycy objęli władzę w Polsce i nie tylko. Ale czy tylko to? My też nie jesteśmy bez winy. W Dniu Święta Wojska Polskiego nikt nie wspomina LWP ani generała Wojciecha Jaruzelskiego. To nasza historia jest. Może i nie ma się czym chwalić, ale to nasza historia. Każdy kraj, Naród ma w swojej historii momenty, którymi nie można się chwalić ale nie można ich przemilczać. Puknijcie się wreszcie w łeb, tylko nie za mocno, bo ktoś pomyśli, że biją w tarabany. To powiedzenie Marysi.
Pamiętam 1987 rok, Marysia śmiertelnie chora, leżała w szpitalu i pracowała. Jej pisma w kwestii wolnych wyborów, które Papież Jan Paweł II kazał Jaruzelskiemu przeprowadzić wskazywały, że najpierw należy przeprowadzić zmiany w edukacji. Historii nie można uczyć zaczynając zawsze od starożytności i potem ile się da. Trzeba uczyć tak, żeby błędy z naszej przeszłości nie zostały znowu popełnione. Kiedyś po jej kolejnej kłótni z młodym księdzem, przedstawicielem Episkopatu, Majka płakała. Jestem bezsilna Jasiu i nie chodzi o moją chorobę. Ty masz rację, to wszystko jest chore. Powiedz co ja robię źle? Chcę aby Polacy zanim będą mogli wybierać w wolnych wyborach, mieli wyobraźnię. Sam mówiłeś, że brak wyobraźni to główna przyczyna wypadków przy pracy w twoim tartaku. Jak to sprawdzić Marysiu, jak sprawdzić czy już mamy wyobraźnię? Wypadków będzie mniej a uczniowie w szkołach nie będą ściągać. Zawsze się ściągało, powiedziałem. Gdy studiowałam za granicą, tam nikt nie ściągał, oni mają wyobraźnię, potrafią sobie wyobrazić, że jak będą ściągać to nic się nie nauczą i będą gówno warci.
Gdy to mówiła karmiłem ją, szpitalnego jedzenia nie tknęła. Zrobiłem jej karkówkę w sosie pomidorowym zagęszczonym śmietaną i ziemniaki. Podawałem jej rozgotowaną karkówkę, specjalnie rozgotowywałem, wcześniej podsmażyłem. Strasznie jej posmakowało, nawet nie zauważyła, że podawałem jej również ziemniaki, których nie lubiła. Marysia wylizała talerz, temat o naszym braku wyobraźni upadł. Znowu jem, znaczy jeszcze nie umrę Jasiu. Podeszła pielęgniarka – daj Janek te gary, pomyję. Zjadła cały ten sos, to pomidory, potas. wiem już czemu jak zje twojego, jej wyniki się poprawiają. Na słoninie robię, już śpi. A nasze jest na oleju. Pielęgniarka wytarła upierdzieloną sosem buzię Marysi, ta otworzyła oczy i mówi, nie podrywaj mojego chłopaka – Sanacja wraca.
No i wróciła. Oglądałam właśnie konwencję ugrupowań prawicowych. To początek kampanii samorządowej. Pan Jarosław Kaczyński ze swoją teorią każdemu naszemu według jego potrzeb postraszył, że jak wybierzemy nie tych co trzeba, to on nie da pieniędzy. Żeby być wiarygodnym, kazał to powtórzyć premierowi Mateuszowi Morawieckiemu, gdzie się tylko da. Ten żeby zrobić to dobrze, zerżną pomysł Donalda Tuska, wsiadł do autokaru i teraz będzie udawał Tuska z kampanii parlamentarnej 2011 roku. “Mate-Mor Bus”:) Dopiero teraz zrozumiałem, czemu Marysia tak bała się powrotu Sanacji, ludzi bez wyobraźni jak ich określała.
- Katastrofa Smoleńska, to brak wyobraźni.
- Prokurator Generalny Andrzej Seremet, który pozwolił na tak beznadziejną politykę informacyjną o wyjaśnianiu Katastrofy Smoleńskiej, że … To przedstawiciel Sanacji, nominowany przez Lecha Kaczyńskiego.
- Małgorzata Gersdorf, która uznała ważność wyborów parlamentarnych 2015 roku, bo nie zauważyła, że PiS korumpował grupy społeczne – wynikiem tych wyborów był zamach konstytucyjny. Pani Gersdorf też na Sędziego Sądu Najwyższego, była nominowana przez Lecha Kaczyńskiego. Rzeczywiście ludzie popierający Sanację nie mają wyobraźni, nie potrafią sobie wyobrazić skutków swoich działań. Te trzy fakty z naszej najnowszej historii są dla mnie jak czarny sen Marysi. Są tym czego Ona tak się bała. Ludzie, którzy nie potrafią przewidzieć skutków swoich działań, nie powinni rządzić Jasiu – mówiła cicho, cichutko, coraz ciszej. Już po jej śmierci zorganizowano częściowo wolne wybory 4 czerwca 1989 roku i potem następne już całkiem demokratyczne 27 października 1991 roku. Uznano, że nie ma na co czekać, co inni powiedzą, w pozostałych krajach dawnego bloku wschodniego, wolne wybory odbyły się dawno. Oczywiście wygrywali ludzie związani z Sanacją, bałagan w kraju był coraz większy. Doszło do tego, że 31 maja 1993 roku źli politycy sami zrozumieli, że są gówno warci i skrócili kadencję Sejmu. Prezydent Lech Wałęsa rozpisał nowe wybory na 19 września 1993 rok. Był taki burdel w kraju, że wyobraźnia nie była potrzebna żeby wybrać właściwie. Sanacja przegrała, rząd utworzyło SLD i PSL. Uspokoiło się, uchwalono Konstytucję (2 kwietnia 1997). Teraz znowu żeby dobrze wybrać potrzebna była wyobraźnia a tej zabrakło. W wyborach 21 września 1997 roku Sanacja tryumfuje. Akcja Wyborcza Solidarność w koalicji z Unią Wolności z premierem Jerzym Buzkiem i Marianem Krzaklewskim udającym dawnego Piłsudskiego a dzisiejszego Jarosława Kaczyńskiego doprowadzili do dziury Bauca, do katastrofy. Kolejne wybory odbyły się 23 września 2001 roku. Znowu wygrało SLD i UP, znowu wyobraźnia nie była potrzebna, żeby zagłosować mądrze. Sanacja zrozumiała, że uczciwie się nie da. Afera Rywina. Stało się jednak w międzyczasie coś pozytywnego, zostaliśmy przyjęci do Unii Europejskiej. (1 maja 2004) Teraz wiele naszych działań było podyktowane dyrektywami z Brukseli. To w połączeniu z dotacjami spowodowało, że zaczęło iść w dobrą stronę. W wyborach 25 września 2005 roku uznaliśmy, że teraz może rządzić kto che. Wygrał PiS. Co nawywijali opisałem. Dziś jednak historia zatoczyła koło. Jesteśmy w punkcie naszego wejścia do UE, znaczy teraz to wychodzimy. Znowu potrzebna jest wyobraźnia. to od nas zależy co się stanie z Naszą Polską. Otrzymuję od Państwa wiele informacji o Marysi, bardzo za nie dziękuję. Jednak nie będę ich przytaczał. Tak – to prawda, robiła wiele dobrego. Ja zapytałem ją kiedyś, czemu nie mówisz o tym co robisz? Mówię – tobie i Papieżowi, a on Bogu, to wystarczy. Gdybym się chwaliła, że robię dobre rzeczy, byłaby to polityka, czyli zło. To zło jest potrzebne, żeby dobro mogło go zwyciężać. Fajnie to Bóg wymyślił, to od nas zależy, czy zwycięży dobro.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.