Zwykle kres ludzkiej głupocie kładły wojny, teraz mamy pandemię koronawirusa. Za późno na błaganie Boga, aby nas oszczędził, wcześniej trzeba było myśleć – dawał znaki, ostrzegał. Populizm, czyli coś jak kiedyś komunizm opanował świat i od kilku lat było wiadomo, że zbliża się katastrofa. Dla mnie ta katastrofa zaczęła się w 1987 roku – po śmierci Marysi. Zmarła 13 października 1987 roku, kilka dni później 24 października 1987 roku, premier Zbigniew Messner wywalił ministrów, którym Marysia pisała “ściągi”, to był koniec tego rządu chociaż trwał jeszcze rok. 25 października 1987 roku, gdy kwiaty na grobie Marysi wciąż były świeże, pan Jarosław Kaczyński został sekretarzem Krajowej Komisji Wykonawczej NSZZ „Solidarność” – już się nie bał, było to legalne. Populiści w Polsce rozpoczęli marsz po władzę. Prymas Polski kardynał Józef Glemp zaczął tracić na swoim znaczeniu. Politycy i część hierarchów kościoła katolickiego zaczęli odcinać się od Papieża Jana Pawła II. Ustawa z 17 maja 1989 o stosunkach między państwem a Kościołem, która była wynikiem obrad okrągłego stołu, (6 lutego do 5 kwietnia 1989) definitywnie zmarginalizowała Józefa Glempa. Ale przy wejściu do Unii Europejskie (1.05.2004.) bardzo pomógł. Jak on to zrobił? To był nasz ostatni sukces.
Patrzę dziś na pana Jarosława Kaczyńskiego w Sejmie – płacze gdy posłowie go wyśmiewają, opowiadają jakieś bzdury, jak to Polskę będą ratować. Mam nadzieję, że w Polsce czas ludzi bez wyobraźni się skończył, a Sejm po kryzysie będzie jak opoka.
Ja ostrzegałem Panie Jarosławie. Ostrzegałem, bo pamiętam Marysię i jej ostrzeżenia. Ludzie bez wyobraźni nie mogą rządzić Jasiu, bo doprowadzą do katastrofy – mówiła. To co mówiła również dziś jest kontrowersyjne. Kult Józefa Piłsudskiego uważała za klątwę, a lekcje religii zamiast religii za koniec wiary Naszych Ojców. Te lekcje do szkół wprowadzono już po jej śmierci, na mocy instrukcji Ministra Edukacji Narodowej z 30.08.1990 r. ale prace nad tą głupotą prowadzili jej wrogowie jeszcze gdy żyła. Przyznaję, że nie rozumiałem wtedy jej argumentu, gdy młodemu księdzu tłumaczyła, że lekcja religii, to nie to samo co religia – w szkole religii nie da się przeprowadzić. Dziś rozumiem i mam wrażenie, że coraz więcej ludzi, a nawet księży zaczyna rozumieć.
Rząd Messnera jest bardzo źle oceniany. Rzeczywiście jego koniec to była tragedia prawie taka jak dziś ale ten okres, gdy współpracowali z Marysią był dobry. Zakończono wojnę domową, która trwała od 1939 roku, gdy rząd sanacyjny zwiał do Londynu zostawiając kraj okupantom – Niemcom i ZSRR. Jaruzelski dogadał się z Papieżem Janem Pawłem II (12 styczeń 1987 rok), prezydent USA Ronald Reagan zniósł restrykcje wobec Polski (19 luty 1987 rok) i wreszcie niezwykła pielgrzymka Papieża Jana Pawła II do Polski (8-14 czerwca 1987 rok).
Trzeba też wspomnieć Aleksandra Kwaśniewskiego, ministra-członka Rady Ministrów ds. młodzieży w rządzie Zbigniewa Messnera, a potem prezydenta RP i to przez dwie kadencje, od 23 grudnia 1995 do 23 grudnia 2005, to dzień gdy został zaprzysiężony Lech Kaczyński. Dziś trzeba znaleźć kogoś takiego jak Aleksander Kwaśniewski. Cytat z poprzedniego wpisu może pomoże: “To musi być ktoś, kto zniszczy naszą mafię, a z chłopakami z razwietpura się dogada. Żeby nas nie skłócali, częstotliwości radiowe nam oddali i Matki Jezusa Marii nie obrażali. Potem za system rządów trzeba się wziąć i sanacyjne przekleństwo – kult jednostki na zawsze z nas zdjąć”.
Drzewo herbaciane – to nie przypadek że o nim wspominam. Olejek z tego drzewa zawsze będzie mi się kojarzył z Marysią, jak w szpitalu leżała – masowałem ją używając tego własnie olejku, żeby odleżyn nie miała. Bardzo to lubiła, a ja zauważyłem coś niezwykłego. Zmniejszały się blizny na ciele Marysi – miała ich mnóstwo. Te mniejsze to całkiem znikały. Dziś w dobie pandemii koronawirusa znowu olejek z drzewa herbacianego trzeba stosować. Ma silne właściwości antyseptyczne, czyli usuwające drobnoustroje z naszej skóry. Działa przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybiczo i przeciwwirusowo. Przyspiesza gojenie ran, leczy trądzik, łagodzi podrażnienia. Naprawdę polecam.
Marysi na pewno by go stosowała i nie płakała. Ale wirusa HIV się bała, rękawiczki zakładała jak w pysk lała. Innych wirusów mniej się bała, bo przeciw gruźlicy szczepiona była – tak mówiła. Chyba się nie myliła, na wschód od Odry COVID-19 aż tak nie zabija. W bogatych zachodnich krajach gruźlica nie występowała i tamtejsza służba zdrowia szczepionki (BCG) nie stosowała.
Marysia zawsze rozwiązanie znajdywała, często przy tym przyrodę obserwowała. Kota o nastroje pytała, kosa o pogodę, a psom ładunki wybuchowe znajdować kazała. Koronawirus jest jak bomby terrorystów, zabija niespodziewanie – Marysia z terrorystami walczyła i wygrywała. Teraz też by wygrała. Pewnie nietoperza psu by pokazała i szukać kazała. Tak wstępną diagnozę by stawiała. Jeżeli wirus od nietoperza pochodzi, to pies go wyczuje i stres złagodzi. Ale nawet Ona sama nic by nie zrobiła. Potrzebna jest jedność, bo to w niej jest siła. Tą właśnie jedność w czasach Jagiellonów szlachta zniszczyła, dziś ta ich romantyczna dusza ożyła. Sędzia Soplica w Panu Tadeuszu tak sprawę polską widział. Cytat: ” Szabel nam nie zabraknie, szlachta na koń wsiędzie, Ja z synowcem na czele, i – jakoś to będzie !” Koniec cytatu ale i Polski był to koniec. Ileż to razy ten błąd powtórzyliśmy. “Do skutku będziemy lądować“, Smoleńsk (10 kwietnia 2010 rok), a dziś do skutki będziemy głosować – zamiast rozumnie postępować i kraj ratować.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.