Nie musi być czysto ale musi być poukładane

 Aleksander Teliga – bas

To kolejne powiedzenie Marysi, kiedyś mojej dziewczyny. Pisałem, że po tym jak poznałem Dorotkę, moją Żonę zasadę tą musiałem porzucić.  Z Marysią spotykałem się zaledwie rok i cztery miesiące ale dopiero teraz zauważyłem, jak bardzo duży miało to wpływ na moje dzisiejsze postrzeganie świata. Nie interesują mnie nazwy partii politycznych, polityków dziele na dobrych i złych. W każdym człowieku widzę jego dobre i złe cechy, nawet w Józefie Piłsudskim widzę dobro – dla mnie był niejednoznaczną postacią, tu różnię się z tym, co mówiła o nim  Marysia. Dla niej był tym politykiem, który sprawił, że na Wołyniu jej Wujkowie mordowali się nawzajem.

Zasadę, że wszystko musi błyszczeć, przyjąłem bez większych oporów, gdy zamieszkałem z Dorotką. Tak żyje większość – nie mogą się mylić pomyślałem. Jednak teraz po latach, gdy widzę, że  większość młodych ludzi ma alergię – w tym nasz Syn, zaczynam się zastanawiać, czy Majka nie miała racji, jak raz po “odpoczynku” na moją uwagę, że na jej komodzie leży kusz, powiedziała. Niech leży, my też jeszcze poleżymy. Jedyne czego Marysia przestrzegała to mycie rąk po wyjściu z ubikacji. Nie wszystkie bakterie są fajne – mówiła, to trochę tak jak ludzie, niektórych trzeba się wystrzegać. Dziś gdy patrzę na Nasz Kraj wiem, że nie przestrzegamy tej zasady, nie myjemy rąk po wyjściu z ubikacji a złe bakterie i złych ludzi, uznajemy za coś normalnego. Tych złych ludzi nie należy usuwać ale należy umieszczać na  właściwym miejscu – poukładać. Poukładać tak, żeby nie mogli wpływać na życie innych, żeby nie mogli nam tego życia zainfekować.

Gdy piszę te słowa jest 1 maja 2019 rok, to 15-sta rocznica przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. To już piętnaście lat jak pokonaliśmy złe bakterie, które mówiły, że do Zjednoczonej Europy możemy wejść dopiero, jak osiągniemy poziom gospodarczy Niemiec. Wtedy było poukładane, złe bakterie nie miały głosu decydującego ale nie pilnowaliśmy układania i teraz rządzą. Pan Jarosław Kaczyński mówi, że do strefy EUR możemy wejść jak osiągniemy poziom gospodarczy Niemiec. Ma tą samą kartkę co wtedy i straszy nas jak wtedy.  Ale tak ma być – taki Pan Jarosław Kaczyński musi być, żeby nasz organizm nie zatracił umiejętności obronnych przed złymi bakteriami. Źle jest jednak, jak te złe bakterie opanują nasz organizm, wtedy chorujemy – jak ta nasza Polska, dziś. Idą wybory do Parlamentu Unii Europejskiej – poukładajmy. Ten Parlament jest bardzo ważny, to on ma dziś moc sprawczą aby poziom życia w krajach UE wyrównywał się. Sami to możemy sobie – selfie zrobić.

Kiedyś rozmawialiśmy z Marysią o naszym dzieciństwie. Były pewne podobieństwa ale były też różnice. Rodzina Marysi była bogata, mieli piętrowy dom w Zielonej Górze, na dole mieszkał jej Dziadek a na górze Ona z Rodzicami. Dziadek miał samochód – Warszawę “garbusa” i dwie szable. Marysia mówiła, że wszystko co mają, to dzięki szabli, tak mówił Dziadek a Ona ufała Dziadkowi.  Byli wyznania prawosławnego, jedynie Marysia była wyznania rzymskokatolickiego. Opowiadała mi to tak. W prawosławiu zaraz po chrzcie jest bierzmowanie, gdy była chrzczona miała niecałe pięć miesięcy. Nie chodziła jeszcze ale bronić się umiała. Gdy Pop przekazywał jej dary Ducha Świętego, bierzmował – czyli namaszczał ją krzyżmem, prała duchownego po rękach i wrzeszczała. Rodzice uznali, że to znak i dalsza religijność Marysi była w tradycji rzymskokatolickiej – chrzest i bierzmowanie powtórzono. Jednak “roczek” inną tradycję związaną z Łemkami, bo Marysia była pochodzenia łemkowskiego przeszła,  wspominała to tak. Dziadek jej opowiadał, że gdy miała roczek, pokazano jej kieliszek, książkę, pieniądze i różaniec. To były insygnia – to co wybierze miało oznaczać kim będzie. Marysia wybrała książkę, którą zawsze czytał jaj Dziadek i znała ją na pamięć – o kotku i kogutku było. Umiała już chodzić ale nie po schodach, dała książkę dziadkowi a to oznaczało, że ma ją zabrać do siebie i czytać. Z czasem to Ona zaczęła czytać Dziadkowi a on uczył ją fechtunku, władania szablą. Widziałem raz jak dała pokaz fechtunku, to było niezwykłe – ten świst. Podtrzymała też rodzinną tradycję, pieniądze zdobyła walcząc z bronią w ręku, no ale też dzięki nauce – wybór książki sprawdził się. Jej Dziadek miał nawyki wojskowe i tak  żył. To wszystko przeszło na Marysię a zasada, że nie musi być czysto ale musi być poukładane sprawiła, że nigdy na nic nie chorowała. Aż do teraz Jasiu ale będę zdrowa zobaczysz, urodzę ci syna, będziemy go przewijać w pieluchy – tak zakończyła opowieść o swoim dzieciństwie, była już wtedy bardzo chora.

To o czym mówiła zrozumiałem dopiero w 1990 roku, ponad trzy lata po jej śmierci, gdy urodził się Konradek – Syn. Wtedy w Polsce pojawiły się “Pampersy”, które na zachodzie były od dawna. Marysia uważała, że polimery i inne tworzywa sztuczne, mogą stanowić problem, ponieważ nie są biodegradowalne. Wiele jej projektów zawierało polimery, zawsze jednak myślała o tym aby nie stanowiły problemu dla środowiska – Kochani, to był 1987 rok. Dziś wiemy, że noworodek zanim nauczy się żyć bez pieluch jednorazowych, zużywa ich tonę, tam są tworzywa sztuczne, zużyte pieluchy jednorazowe w środowisku rozkładają się ponad sto lat.

Wyobraźnia – to to czego nam brakuje. Gdy widzę dyskusje polityków, publicystów jestem załamany. Wszyscy krzyczą, nikt nikogo nie słucha. Dzieci w przedszkolu podobnie przedstawiają swoje racje – wydaje im się, że jak będą głośniej krzyczeć, to ich racja będzie na wierzchu.  Brakuje ludzi takich jak Marysia. Wyobrażam sobie co by się stało, gdyby to ją  Wicemarszałek Sejmu Pani Beata Mazurek nazwała “blondynką”, jak Panią Poseł Krystynę Skowrońską. Dziś już nikt dobrych manier tej Pani nie nauczy, jest za późno ale wyobraźnia mogłaby pomóc, mogłaby wywołać u Pani Marszałek strach – niestety, wyobraźni nie ma.

Strach – to obok braku wyobraźni kolejna cecha charakteryzująca złych polityków, często, występuję naturalnie, wyobraźnia wtedy nie jest potrzebna. Pan Jarosław Kaczyński jest takim doskonałym przykładem polityka, który się boi. Ochrona, kotary osłaniające go przed ludźmi i “selekcjonerzy” wpuszczający na spotkania z Panem Kaczyńskim. Ostatnio popełnili błędy, W Stalowej Woli emerytka zamiast chwalić obniżenie wieku emerytalnego, wyśmiała absurdy w cenach leków a w Krakowie niepełnosprawna seniorka zapytała – a co z nami? Jest wiele grup społecznych Panie Kaczyński, które też chciałyby Panu zadać to pytanie. Nie zobaczy ich Pan w TVPiS ani na swoich spotkaniach ale oni są i Pan o tym wie. Pański strach oznacza, że Pan wie.

Kiedyś zapytałem Marysię, czy gdy walczyła z terrorystami to się bala? Tylko głupiec się nie boi powiedziała ale gdy padną strzały lęk znika. Trzeba wykonać zadani i nie natracić ludzi. Jednak gdy widzisz jak kolejny twój człowiek pada, musisz rozważyć, czy plan był dobry, czy może są jakieś błędy i trzeba go zmienić albo nawet wycofać się  – wtedy jest jeszcze czas, za chwilę bowiem może wrócić strach i wtedy będzie koniec. Strach paraliżuje racjonalne myślenie.

Pan Jarosław Kaczyński wie, że rok 2018 to tragedia demograficzna w Polsce, umarło nas 414 tysięcy, liczba Polaków zmniejszyła się o 22 tysiące w stosunku do roku poprzedniego. Tak to było jak była wojna i stąd ten jego strach. Rządzenie jest jak akcja Marysi – musi być dobry plan, sama nieustanna kampania wyborcza, to nie plan, to…

02.05.2019. – Dzień Flagi. Ja obchodzę go już od 1987 roku, świętuję rocznicę zawieszenia polskiej flagi na berlińskiej kolumnie zwycięstwa przez Kościuszkowców zdobywających Berlin. Cieszyłem się gdy Jarosław Gugała w Polsacie też zauważył, że polscy żołnierze właśnie 2 maja 1945 roku wieszali w Berlinie flagę.

W Oświęcimiu odbył się kolejny Marsz Żywych. Wzięła w nim udział żydowska młodzież z wielu krajów świata, ich polscy rówieśnicy i ocaleni z Zagłady. Coroczny marsz jest wyrazem pamięci o ofiarach Holokaustu. Około 10 tysięcy uczestników przeszło wspólnie “drogą śmierci” między byłymi obozami: Auschwitz i Auschwitz II-Birkenau. Oglądając telewizyjną transmisję tego marszu dowiedziałem się, że w czasie II wojny światowej w Mielcu na terenie dzisiejszej SSE Niemcy mordowali Żydów w obozie pracy. Dowiedziałem się też jaka była różnica, pomiędzy Polakami i Żydami pod okupacją niemiecką. Polak i Żyd, jeżeli nie angażowali się w żadną konspirację mieli kilka procent szans – Żyd na przeżycie a Polak, że zostanie zamordowany. Gdy byłem dzieckiem, często rozmawiałem z byłymi “partyzantami”. Chętnie opowiadali o swoich walkach. Chwalili się, że Niemcy do ich lasu bali się wchodzić ale gdy zapytałem, czemu Żydzi nie chowali się w tych lasach – była cisza. Dziś ta cisza do mnie przemówiła – zrozumiałem czemu wtedy była – i nadal jest.

03.05.2019. – obchodzimy rocznicę uchwalenie Konstytucji 3-go Maja (1791). Ta Konstytucja już zawsze będzie mi się kojarzyć z Posłem panem Markiem Suskim. To no rozbawił wszystkich jak nie wiedział kim jest Katarzyna II zwana wielką. A powinien to wiedzieć – to tacy jak on poprosili cesarzową Rosji o pomoc w obaleniu Konstytucji 3-go Maja. Ta się zgodziła i napadła na Polskę . 18 maja 1792 roku. Skończyło się to II rozbiorem Polski, 23 stycznia 1793 rok.

Pod koniec 2015 roku pan Suski i cała ta ekipa złych polityków obaliła obecną Polską Konstytucję ustawą.

Rozbawił mnie Pan Władysław Kosiniak Kamysz, prezes PSL-u. Zaproponował aby nasze członkostwo w Unii Europejskie zapisać w Konstytucji. Jakiej Konstytucji? Z kim Pan chce o tym rozmawiać? Dziś Pan Jarosław Kaczyński w ciągu jednej nocy może wyprowadzić Polskę z UE i będzie miał w d…ie wszelkie zasady. Zrozumcie wreszcie, że żyjemy w państwie totalitarnym, gdzie panuje kult jednostki.

Donald Tusk wygłosił wykład na Uniwersytecie Warszawskim. Wiem, że dla niego kult jednostki jest wzorem rządzenia, popiera bowiem to co robił Józef Piłsudski. Marysia mówiła, że tacy ludzie nie mają wyobraźni i nie mogą rządzić ale pracowała aby zmienili postrzeganie świata i mogli powrócić do normalności. Pan Tusk mówił o spójniku “i” który powinien być używany w naszej polityce zamiast “albo” oraz wytykał rządzącym, że w święto Konstytucji obchodzą święto a w pozostałe dni obchodzą Konstytucję. Nic nie mówił o Józefie Piłsudskim – pomyślałem, że może się zmienił i teraz to dobry polityk jest. I nagle trach! Pan Tusk przywołuje pierwszego premiera III RP Pana  Tadeusza Mazowieckiego, czyta jego wstęp do Konstytucji, preambułę. A potem obwinia  Pana Jarosława Kaczyńskiego o smog – o 50 tysięcy Polaków, którzy umierają rocznie w wyniku smogu. Ale to premier Mazowiecki 17 grudnia 1990 roku postawił budującą się Elektrownię Jądrową w Żarnowcu w stan likwidacji, to dlatego umierają dziś tysiące ludzi a nie dlatego, że Pan Jarosław Kaczyński węgiel z Donbasu sprowadza. Ten węgiel to antracyt, bardzo dobry węgiel, truje znacznie mniej niż nasz.   Spójnik “i” Panie Tusk – winni jesteśmy my i oni ale i my, zwykli obywatele, ja pamiętam protesty przeciwko budowie  elektrowni jądrowej w Żarnowcu. Wydaje mi się, że pamiętam też Pana

Na koniec posłuchajmy muzyki – poukładajmy. Proszę kliknąć zdjęcie i posłuchać Aleksandra Teligi-bas. Moim zdaniem to  najwspanialszy głos na Świecie. Gdy śpiewa słyszę jak Marysia mówi. “Po ślubie pojedziemy na Kresy, pokażę ci jak tam było pięknie”.

Posłuchajmy fragmentu opery “Straszny Dwór” Moniuszki, to aria Skołuby, którą musiałem zaśpiewać Marysi na kilka dni przed śmiercią. Opera powstała po upadku Powstania Styczniowego (1864) Polska była na zakręcie. W 1987 roku, gdy jej śpiewałem też byliśmy na zakręcie, dziś nie jest tak źle, wystarczy poukładać. Żeby wiedzieć jak, trzeba o Marysi poczytać – ona wiedziała.

Dodaj komentarz